Potrzebuje prądu do aparatury podtrzymującej życie córki, a już teraz nie starcza jej na opłaty

Źródło:
BBC

By móc utrzymać aparaturę podtrzymującą życie córki i zapewnić jej ciepło, 49-letnia Szkotka w przyszłym roku będzie musiała zapłacić za energię nawet 17 tys. funtów - informuje BBC. Sama kobieta, wraz ze starszą córką, już teraz obcinają wszystkie inne wydatki, rezygnując m.in. z ogrzewania pozostałych pomieszczeń w domu.

12-letnia Freya Hunter ma ciężkie porażenie mózgowe i w związku z problemami z oddychaniem musi przyjmować tlen. Utrzymanie dostarczającej go aparatury, wraz z ogrzewaniem domu, w którym mieszka, już teraz kosztuje 6,5 tys. funtów rocznie, czyli w przeliczeniu ok 35,5 tys. złotych. Tymczasem, jak przekazała BBC Scotland jej mama, Carolynne, dostała właśnie ostrzeżenie, że w przyszłym roku rachunki łącznie mogą osiągnąć nawet 17 tys. funtów, czyli - według obecnego przelicznika - grubo ponad 93 tys. zł. Rada Clackmannanshire zapowiedziała bowiem wzrost rachunków od stycznia przyszłego roku o 88 procent.

Ale to nie wszystko. Matka niepełnosprawnej dziewczynki martwi się również o możliwe przerwy w dostawach energii. Freya, poza zasilaniem aparatury, potrzebuje też stałej temperatury w pomieszczeniu, w którym przebywa. Do tego dochodzi konieczność monitoringu pracy jej serca i poziomu tlenu.

ZOBACZ TEŻ: Wielkie oszczędzanie w sklepach

Matka niepełnosprawnej 12-latki: "Obcięłyśmy już wszystkie wydatki"

Jak mówi Carolynne Hunter w BBC, sytuacja rodziny jest bardzo złożona. - Nasze zużycie energii jest grubo powyżej średniej, a to, co zarabiam, nie wystarcza, by za nią zapłacić. Obcięłyśmy już wszelkie wydatki, jakie mogłyśmy - dodaje. Jak tłumaczy kobieta, wraz ze starszą córką Katie żyje w ubóstwie energetycznym. Nie używają ogrzewania w pozostałych częściach domu. - Marzniemy, by móc zapłacić za to, czego potrzebuje Freya - mówi.

Mama dziewczynki nie wie, czy kwalifikuje się na dodatkową pomoc publiczną. Jak zaznacza w BBC, już staje przed trudnymi decyzjami. - Mam trudności z zapłatą tego, co muszę. Ale wiem, że nie jesteśmy jedyną rodziną w Szkocji i Wielkiej Brytanii, która cierpi, będąc w podobnej sytuacji - mówi. Ma nadzieję, że jej przykład pomoże zachęcić rząd do wsparcia dla rodzin, które - jak ona - zapewniają swoim niepełnosprawnym dzieciom wysoki poziom opieki w domu. Jej zdaniem, częścią tej pomocy mogłyby być panele słoneczne i akumulatory do magazynowania energii. - Jeśli nie będę miała prądu, jak mam utrzymać Freyę przy życiu? Jak u licha, mam utrzymać zespół osób, które się nią opiekują (dziewczynka potrzebuje przynajmniej dwóch pielęgniarek - red.)? Jak mają się nią bezpiecznie zajmować bez prądu? Czy codziennie mam dzwonić po karetkę, by zabrała ją do szpitala? - pyta kobieta.

ZOBACZ TEŻ: "Ceny energii przekładają się na potężne problemy". Unijni przywódcy poszukują rozwiązania

Rządowe gwarancje ceny tylko do kwietnia

Wzrost cen energii w Wielkiej Brytanii to - podobnie jak w innych częściach Europy - również wynik rosyjskiej napaści na Ukrainę i związanych z nią ograniczeń w dostawach gazu. Jak zauważa BBC, ceny rosną również dlatego, że popyt na energię gwałtownie wzrósł od czasu zniesienia ograniczeń związanych z pandemią Covid-19. Rząd na Wyspach zapowiedział wcześniej, że gospodarstwa domowe, zużywające typową ilość energii elektrycznej i gazu zostaną objęte gwarancją ceny energii i będą płacić 2,5 tys. funtów rocznie (prawie 13.8 tys. zł). Problem w tym, że gwarancja gończy się w kwietniu przyszłego roku. Co będzie później, pewności nie ma. Według analityków Cornwall Insight, na których powołuje się BBC, w przypadku gospodarstw domowych, które nie otrzymają dalszego wsparcia, typowy roczny rachunek za energię może wynieść wiosną 4347 funtów (prawie 24 tys. zł).

ZOBACZ TEŻ: Jak zmieścić się w limicie 2000 kWh na rok? Sposoby na oszczędzanie energii

Autorka/Autor:am

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock