Szef MSZ Turcji: Władze Krymu represjonują Tatarów. Wyślemy obserwatora


Szef tureckiego MSZ przebywający z wizytą w Wilnie stwierdził, że sytuacja na okupowanym przez Rosję Krymie "jest nie do zaakceptowania", a żyjący tam Tatarzy są "represjonowani" i "atakowani". Mevlut Cavusoglu zapowiedział, że Ankara wyśle nieoficjalnego obserwatora na półwysep, który przyjrzy się uważnie sytuacji tej społeczności.

- Obywatele Krymu, a w szczególności krymscy Tatarzy są represjonowani, atakowani, a ich prawa są gwałcone. Dlatego wkrótce wyślemy nieoficjalną misję obserwatora prawa człowieka na Krym - powiedział Mevlut Cavusoglu przebywający z wizytą na Litwie.

Turcja wielokrotnie od momentu zajęcia Krymu przez rosyjskie wojska w marcu ub. roku mówiła, że będzie się bacznie przyglądała sytuacji na półwyspie, na którym żyje od wieków wielka społeczność tatarska. Tatarzy wyznający islam od XVII wieku pozostają w bliskich stosunkach z Turcją, która w XIX wieku stoczyła z Rosją m.in. o te ziemie wojnę nazywaną krymską.

Tatarzy krymscy represjonowani przez Rosję

Liderzy krymskich Tatarów w ostatnich tygodniach, rok po aneksji Krymu przez Rosję, przemawiali kilka razy w sprawie sytuacji na półwyspie. Renat Czubarow ostrzegł 24 marca w Parlamencie Europejskim w Brukseli, że bardzo szybko postępuje militaryzacja regionu przez Rosję.

- Spełniły się najgorsze obawy - stwierdził. - Władze rosyjskie rozwinęły aparat represji. Zduszono wszelkie aspiracje Tatarów krymskich - powiedział, opowiadając o szantażowaniu członków Medżlisu (tatarskiego parlamentu) i zaginięciach młodych działaczy tatarskich.

Z kolei o północy z 31 marca na 1 kwietnia skończyła nadawanie telewizja mniejszości tatarskiej ATR po tym, jak rosyjscy urzędnicy uznali, że nie spełnia ona wymogów rejestracji według zasad obowiązujących w Federacji Rosyjskiej.

W ostatniej godzinie nadawania do telewidzów zwrócili się na żywo szefowie ATR. Jej właściciel Lenur Islamow powiedział, że odrzucił propozycje, by stację sprzedać. "Można było uzgodnić format, ale jak sprzedać dziennikarzy?" - mówił Islamow.

- Niech się z nami liczą, rozumieją, że my także tu jesteśmy, mamy swoje zasady i tradycje. My także mamy prawo do tej ziemi, tak jak ludzie, którzy twierdzą, że oni teraz są tu gospodarzami. My jesteśmy gospodarzami na tej ziemi. Powinniśmy bronić mimo wszystko swoich interesów na tej ziemi - dodał właściciel stacji.

Minister kultury Ukrainy Wiaczesław Kyryłenko ogłosił dzień później, że ATR należy wesprzeć i dać stacji możliwość nadawania na Ukrainie.

Autor: adso//gak / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: