Nie żyje główny świadek w sprawie Litwinienki. Zadźgany przez własnego syna?

David West (po prawej) był znajomym Aleksandra Litwinienki i często gościł go w swoich restauracjach

W Londynie zginął główny świadek w sprawie zabójstwa Aleksdandra Litwinienki. To David West, właściciel nocnego klubu i restauracji, w której bywał rosyjski agent FSB. Litwinienko, otruty polonem, na łożu śmierci o inspirację tej zbrodni oskarżył Władimira Putina.

O śmierci Westa poinformował rosyjski dziennikarz Andriej Kondraszow. "Przed chwilą zdzwonili z Londynu: w swoim domu nożem zadźgany został lord David West, kluczowy świadek w sprawie zabójstwa Litwinienki" - napisał w niedzielę na Twitterze Kondraszow.

David West był świadkiem w sprawie śmierci byłego agenta FSB Aleksandra Litwinienki. W filmie dokumentalnym z 2012 roku pt. "Bieriezowskij" opowiadał, że Litwinienko zostawił w jego klubie ślady polonu, przez co klub nocny należący do Westa trzeba było zamknąć.

Milioner zadźgany przez syna?

Ciało 70-latka zostało znalezione w piątek, 12 grudnia. Głównym podejrzanym jest 44-letni syn Westa, David junior. Został postawiony w stan oskarżenia. Nie przyznaje się do winy.

Na razie nie są znane motywy jego działania. Sekcja zwłok potwierdziła, że West zmarł w wyniku ran zadanych nożem.

David West zbił majątek na handlu alkoholem i papierosami we Francji. W Londynie miał klub nocny HeyJo, rosyjską restaurację Abracadabra i luksusowy hotel. W 2007 roku zasłynął protestem przeciwko zakazowi palenia w miejscach publicznych. Jego pełnomocniczką była żona brytyjskiego premiera Cherry Blair.

Śmierć agenta

31 lipca rozpoczęło się w Londynie publiczne dochodzenie w sprawie okoliczności śmierci Litwinienki, które ma wykazać, czy za zabójstwem stało państwo rosyjskie. Sędzia Robert Owen oświadczył, iż w posiadaniu brytyjskiego rządu są materiały wskazujące na odpowiedzialność Rosji. Jednak większość z nich nie będzie mogła zostać ujawniona i niektóre z ustaleń śledztwa pozostaną tajne.

Brytyjska prokuratura twierdzi, że dysponuje wystarczającymi dowodami, by postawić zarzuty zabójstwa byłym agentom KGB Andriejowi Ługowojowi i Dmitrijowi Kowtunowi. Byli oni wraz z Litwinienką w londyńskim hotelu, gdzie - jak sądzi brytyjska policja - podano mu herbatę z polonem. Moskwa odmówiła ich ekstradycji do Wielkiej Brytanii.

Mocno zaangażowany w publiczne krytykowanie Kremla Litwinienko zmarł w wieku 43 lat wskutek zatrucia radioaktywnym polonem, o co na łożu śmierci oskarżył Władimira Putina. Władze Rosji zaprzeczają, by miały cokolwiek wspólnego ze śmiercią Litwinienki.

Autor: asz//rzw / Źródło: newsru.com

Raporty: