Stan wyjątkowy w całej Gruzji

Aktualizacja:

Prezydent Micheil Saakaszwili wprowadził na terytorium całej Gruzji 15-dniowy stan wyjątkowy. - W tym okresie prawo do emisji serwisów informacyjnych zarezerwowane będzie dla publicznych mediów. Zakazano również wszelkich protestów i strajków - oznajmił minister ds. rozwoju gospodarczego Giorgi Arweladze.

Gruzińska konstytucja przewiduje, że stan wyjątkowy zaczyna obowiązywać niezwłocznie po jego ogłoszeniu, musi jednak zostać w ciągu dwóch dni zaakceptowany przez parlament.

Wcześniej niezależna gruzińska telewizja Imedi przerwała nadawanie po tym, jak komandosi weszli do jej budynku. Setki osób zostały ranne po starciach z policją. - Zostaliśmy poinformowani, że siły specjalne właśnie weszły do budynku Imedi TV - tyle w ostatnim zdaniu przekazał widzom dziennikarz gruzińskiej telewizji Imedi. Potem stacja sympatyzująca z opozycją straciła sygnał.

- Gruzja stoi przed wielkim niebezpieczeństwem niepokoju. To oficerowie rosyjskiego wywiadu za tym stoją - powiedział prezydent Micheil Saakaszwili na antenie państwowej telewizji w środę wieczorem. W tym samym oświadczeniu zapowiedział wydalenie kilku rosyjskich dyplomatów z kraju.

Prezydent Kaczyński rozmawiał z Saakaszwilim Jak się dowiedział tvn24.pl prezydent Lech Kaczyński późnym wieczorem rozmawiał telefonicznie z prezydentem Saakaszwilim. - Prezydent Gruzji opowiedział o bieżącej sytuacji w swoim kraju i szczegółowo zrelacjonował wydarzenia ostatnich dni - potwierdził w rozmowie z nami Paweł Kowal, sekretarz stanu w MSZ. Dodał, że polski prezydent liczy na pokojowe rozwiązanie sytuacji w Gruzji. - Gruzja jest naszym przyjacielem i szczególnie przez ostatnie dwa lata nasze stosunki układały się bardzo dobrze. Liczymy, że będzie tak dalej, a wprowadzane w Gruzji reformy będą kontynuowane i będą zmierzały do integracji w ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi w przyszłości - mówi nam Paweł Kowal. Wcześniej MSZ w specjalnym oświadczeniu pisał, że "podstawowym warunkiem utrzymania dotychczasowego kierunku przemian (w Gruzji - red.), powinno być dochowanie wierności normom demokratycznym".

Dyplomaci podsycali protesty? - Gruziński MSZ uznał dziś kilku pracowników rosyjskiej ambasady za persona non grata - oświadczył prezydent Micheil Saakaszwili w przemówieniu adresowanym do narodu w środę. Saakaszwili powiedział, że dyplomaci zostaną wydaleni z kraju w związku z oskarżeniem wystosowanym przez niego, dotyczącym udziału rosyjskich służb specjalnych w protestach trwających od tygodnia. Prezydent wygłosił swoje przemówienie ledwie kilka godzin po tym, jak policja rozpędziła legalną demonstrację pod parlamentem przy użyciu pałek, armatek wodnych i gazu łzawiącego. 250 osób zostało rannych w wyniku szturmu policji.

Rosyjski MSZ podał, że 3 dyplomatów już otrzymało nakaz opuszczenia kraju. Na stronie internetowej ministerstwa poinformowano też, że "Moskwa uważa decyzję gruzińskiej administracji za nieodpowiedzialną, polityczną prowokację". Rosyjski MSZ zapowiada też, że odpowie na "prowokację" w sposób "adekwatny". To może oznaczać podobny krok, czyli wydalenie gruzińskich dyplomatów z Rosji.

 
Mapa Gruzji i okolic TVN24

Wszystkich biją po równo Wcześniej doszło do zamieszek na ulicach stolicy Gruzji. - Mimo, że powiedziałem im kim jestem, bili mnie dalej. Potem jeden z nich powiedział "właśnie za to, bijemy cię tak mocno" - powiedział reporterom Sozar Subari, rzecznik praw obywatelskich Gruzji, który brał udział w demonstracji.

Gruzja wezwała "na konsultacje" do kraju swojego ambasadora w Rosji.

Walki na ulicach Tbilisi
Walki na ulicach TbilisiReuters

Opozycja nie szczędzi ostrych słów - Dzisiejsze wydarzenia dowodzą, że Gruzja jest rządzona przez organizację terrorystyczną, której przewodzi terrorysta Micheil Saakaszwili - powiedział lider opozycji Goga Khaindrava.

- Rosja rozpoczęła masową kampanię przeciwko Gruzji. A opozycja zaprzedała swoją ojczyznę za dziwną cenę - ripostował minister Givi Targamadze w telewizji gruzińskiej.

Gruzińska specyfika

- Trzeba sobie szczerze powiedzieć, to nie jest taka demokracja jak u nas - skomentował sytuację w Gruzji Jacek Michałowski z Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. - To tak samo jak w Rosji, demokracja jest pod pewnym znakiem zapytania, tak samo w Gruzji - dodał.

Michałowski zauważył też, że Gruzja czuje się częścią Europy, a około 70 proc. Gruzinów chce integracji ze strukturami europejskimi. I jest to charakterystyczne tak dla obozu prezydennckiego, jak i opozycji.

Źródło: Reuters, TVN24