"Spacer" na 10 tys. osób. Policja rozpędzi tłum?


Z inicjatywy popularnych pisarzy, muzyków i dziennikarzy około 10 tys. przeciwników Putina wyszło w niedzielę na ulice Moskwy, aby wspólnie sprawdzić, czy jej mieszkańcy mają prawo spacerować po mieście bez zgody władz. Policja jeszcze nie interweniowała, ale sekretarz prasowy Putina zapowiada rozpędzenie demonstracji.

Żądajmy uwolnienia więźniów politycznych, zreformowania systemu politycznego i przeprowadzenia uczciwych wyborów Ilja Jaszyn

Demonstracje przeciwników Putina w stolicy Rosji trwają od zeszłej niedzieli. Policja zatrzymała w tym czasie ponad tysiąc osób, w tym liderów protestów - adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego oraz koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa, którzy zostali skazani na 15 dni aresztu.

Elita kulturalna przeciw Putinowi

W niedzielnym spacerze wzięli udział m.in. pisarze - Borys Akunin, Dmitrij Bykow i Ludmiła Ulicka, muzycy - Andriej Makarewicz i Aleksiej Kortniew, satyryk Wiktor Szenderowicz, aktor Siergiej Jurski, a także dziennikarze - Olga Romanowa, Julia Łatynina, Marianna Maksimowska i Siergiej Parchomienko.

Uczestnicy akcji przemaszerowali z placu Puszkina na Czyste Prudy, pod pomnik Aleksandra Gribojedowa. Cześć z nich przyszła później do obozu opozycji koło pomnika Kunanbajewa.

Demonstrujący mieli przypięte do ubrań białe wstążki. Biały kolor jest symbolem protestów przeciwko fałszerstwom przy urnach wyborczych i powrotowi Putina na Kreml.

Pokojowe demonstracje

We wtorek opozycjoniści zmienili taktykę - zaczęli gromadzić się w różnych miejscach w centrum Moskwy, organizując zbiorowe spacery. Demonstrowali w ten sposób m.in. na skwerze Iljińskim, pod oknami Administracji Prezydenta FR, a także na Czystych Prudach, placu Aleksandra Puszkina i placu Kudrińskim. Miejsce protestu zmieniali, gdy do akcji wkraczały siły specjalne policji OMON. Komunikowali się za pośrednictwem Twittera.

W środę wieczorem przeciwnicy Putina rozbili obóz wokół pomnika kazachskiego poety, kompozytora i filozofa Abaja Kunanbajewa na Czystych Prudach. Koczują tam na kocach i materacach. Swoją akcję nazwali Occupy Abay. Nawiązali w ten sposób do demonstracji o charakterze okupacyjnym organizowanych w Nowym Jorku, Waszyngtonie i innych amerykańskich miastach przez lewicowy ruch Occupy Wall Street.

Bez interwencji

W obozie na Czystych Prudach, w zależności od pory dnia, przebywa na zmianę od kilkudziesięciu do kilkuset, a niekiedy nawet kilku tysięcy osób. Przywódca liberalnego ruchu Solidarność Ilja Jaszyn ogłosił, że akcja jest bezterminowa. - Żądajmy uwolnienia więźniów politycznych, zreformowania systemu politycznego i przeprowadzenia uczciwych wyborów - informuje Jaszyn.

Policja jak na razie nie interweniuje. Jednak sekretarz prasowy Putina, Dmitrij Pieskow, zapowiedział, że demonstranci zostaną rozpędzeni, gdyż ich akcja jest nielegalna.

Źródło: PAP