"Smutne, że Rosjanie nie wierzą aktom ws. Katynia"

 
Miedwiediew o KatyniuTVN24

To bardzo smutne, iż jedna czwarta Rosjan wciąż uważa, że dokumenty świadczące o winie Józefa Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach w 1940 roku zostały sfałszowane - oświadczył w środę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Według prezydenta, oznacza to, że "prace wyjaśniające" w sprawie Katynia należy aktywnie kontynuować, nawet jeśli są to "nieprzyjemne stronice" dla Rosji.

Osobiście wyciągał

- Jest bardzo smutne, że 26 proc., ćwierć naszego kraju, uważa wbrew dokumentom - osobiście tę teczkę wyciągałem, ze wszystkimi podpisami - że to kłamstwo; że zostało to sfałszowane, by rzucić cień na naszą ojczyznę - powiedział.

- Niestety, nie zostało sfałszowane. My z wami to wiemy. A dlaczego o tym mówię? Oznacza to, że te prace wyjaśniające trzeba kontynuować, trzeba je prowadzić jak najaktywniej i opowiadać o tym, nawet jeśli są to nieprzyjemne stronice dla naszego kraju - dodał gospodarz Kremla.

O sprawie Katynia Miedwiediew mówił w Jekaterynburgu na Uralu na posiedzeniu Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka, którego stenogram opublikowano w środę na stronie internetowej Kremla.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24