Słowacja skręca na lewo

Aktualizacja:

Lewica wygrała wybory samorządowe na Słowacji. Porażkę poniosła rządząca centroprawica. - Przegraliśmy te wybory - powiedział przewodniczący głównej partii tworzącej koalicję rządową, Mikulasz Dzurinda. - W polityce tak to bywa, że są zwycięstwa, niekiedy zdarzają się remisy, ale bywają też przegrane. Wybory samorządowe 2010 uważam za porażkę - dodał.

Głosowanie odbyło się w sobotę. Wybierano prezydentów miast, burmistrzów, radnych oraz wójtów. Wybory były uważane za pierwszy test centroprawicowego rządu Ivety Radiczovej, powołanego pół roku temu po wyborach parlamentarnych. Jak się okazało, koalicja rządząca nie zdała go najlepiej.

Całkowita frekwencja wyborcza wyniosła 49,69 proc. i była nieco wyższa od prognoz.

Nieprawidłowości

Podczas głosowania doszło do nieprawidłowości. Między innymi z powodu jednego przypadku głosowanie w całym przedłużyło się nieznacznie. W obwodzie wyborczym w koszyckiej dzielnicy Lunik IX jeden z głosujących przyszedł z dokładną instrukcją, którego kandydata ma poprzeć i jak ma to zrobić. Głosowanie w tamtejszym punkcie wstrzymano na kilkanaście minut.

Słowackie media zwróciły uwagę, że nie był to pojedynczy przypadek. Do Centralnej Komisji Wyborczej w Bratysławie napływają także sygnały o naruszaniu w wielu miejscach trwającej od czwartku ciszy wyborczej i innych nieprawidłowościach.

Wielokrotnie zgłaszano przypadki kupowania głosów, szczególnie pośród wyborców wywodzących się z mniejszości romskiej. Słowackie media donoszą, że na wschodzie kraju do lokali wyborczych samochody miały dowozić zorganizowane grupy Romów, którzy za każdy oddany głos mieli otrzymać pieniądze lub żywność.

Kandydaci

Na listach ubiegających się o stanowiska, pojawiły się nazwiska wielu sportowców oraz artystów. O fotel prezydenta Bratysławy z poparciem rządzącej koalicji starała się na przykład niegdysiejsza aktorka i była ambasador w Polsce, Magda Vaszaryova. O urząd burmistrza Bańskiej Bystricy ubiegał się szef słowackich neonazistów Marian Kotleba. Startowało też wielu kandydatów niezależnych.

W kilku gminach nikt nie zgłosił się do wyborów. Tam - zgodnie z prawem - na stanowiskach pozostaną dotychczasowi urzędnicy.

Obietnice

Kampania obfitowała w obietnice, często niemożliwe do spełnienia. Jak podał słowacki Instytut Nauk Prawnych i Studiów Humanistycznych, jeden z kandydatów próbował zdobyć poparcie zapowiadając wizytę papieża w trzecim roku swego urzędowania, kolejny - mimo braku lotniska - bezpośrednie połączenia samolotowe z chorwackim Splitem, a jeszcze inny zmiany prawa wyborczego.

Źródło: PAP