30-lecie antykomunistycznej demonstracji bez prezydenta Słowacji


Prezydent Słowacji Andrej Kiska nie przyszedł w niedzielę na koncert w 30. rocznicę antykomunistycznej demonstracji w obronie praw człowieka. Jak tłumaczył rzecznik prezydenta, stało się to dlatego, bo zaproszona została Partia Ludowa-Nasza Słowacja (LSNS), którą część polityków uważa za faszystowską.

"Uroczystości upamiętniające tak zwaną świeczkową manifestację są świętem wolności, demokracji i ludzkiej odwagi. Zaproszenie faszystów na uroczysty koncert jest szczególnie nieszczęśliwym sposobem wspomnienia 30-lecia tego szczególnego wydarzenia" - oświadczył rzecznik prezydenta Roman Kreplan.

"Pana prezydenta zaprosiliśmy, żeby mówił"

Zaproszenia na koncert rozsyłała Konferencja Biskupów Słowacji. Jej rzecznik Martin Kramara oświadczył, że Kościół nie jest organizacją polityczną - nie uprawia polityki, zapraszając oficjeli.

"Pana prezydenta zaprosiliśmy, żeby mówił. Posłów zaprosiliśmy, żeby słuchali" - cytuje Kramarę portal Dennika N.

Media podkreślają, że prezydent sądzi, iż zadaniem polityków jest zwracanie uwagi na ideologię LSNS.

Jak dodają, Kiska sam nigdy nie zaprasza przedstawicieli tego ugrupowania na polityczne rozmowy lub uroczystości, a także powtarza, że jest to partia faszystowska, która nawiązuje do tradycji Państwa Słowackiego z lat II wojny światowej, które było sojusznikiem Rzeszy Niemieckiej.

Mają 14 posłów

Lider LSNS Marian Kotleba uważa się za kontynuatora tradycji Słowackiej Partii Ludowej księdza Jozefa Tiso - twórcy satelickiego państwa hitlerowskich Niemiec. LSNS po wyborach 2016 roku ma 14 mandatów w 150-osobowym parlamencie.

Kiska uczestniczył jednak w niedzielę w innych rocznicowych uroczystościach, między innymi w konferencji o prawach człowieka, na której był także były prezydent Niemiec Joachim Gauck.

Ważna manifestacja

Tak zwana świeczkowa manifestacja, którą uznano za zwiastun aksamitnej rewolucji z 1989 roku, była jednym z największych obywatelskich wystąpień przeciw komunistycznej władzy w Czechosłowacji. W Wielki Piątek 1988 roku w centrum Bratysławy zgromadzili się ludzie z zapalonymi świeczkami w rękach.

Odśpiewano hymn narodowy oraz papieski i odmawiano różaniec. W ciszy modlono się o wolność wyznania i prawa człowieka w komunistycznym reżimie.

Według ustaleń historyków uczestników demonstracji mogło być nawet 10 tysięcy. Policja zaatakowała ich pałkami i gazem łzawiącym, służba bezpieczeństwa uniemożliwiała studentom dojazd do Bratysławy, a w areszcie zamykano działaczy opozycyjnej Karty 77 i księży, którzy prowadzili działalność duszpasterską bez zgody państwa.

Ważna rocznica

Instytut spraw publicznych oraz ośrodek badania opinii publicznej FOKUS zapytali o demonstrację z 1988 roku Słowaków, którzy uznali ją za szóste najważniejsze wydarzenie w historii kraju po Słowackim Powstaniu Narodowym z 1944 roku, powstaniu niezależnej Słowacji, obaleniu komunizmu, wstąpieniu do Unii Europejskiej i utworzeniu Czechosłowacji w 1918 roku.

Media przypomniały też, że 25 marca to także rocznica pierwszego transportu słowackich Żydów do obozów koncentracyjnych. W pierwszej fali transportów organizowanych przez Państwo Słowackie wywieziono ponad 57 tysięcy żydowskich współobywateli. Druga fala wywózek organizowana była pod niemiecką okupacją - przypomniał na stronie internetowej UPN, Instytut Pamięci Narodowej.

Autor: dasz//now / Źródło: PAP