Silnik Airbusa wydobyty

Aktualizacja:

Od wydarzenia nazwanego już w mediach cudem na rzece Hudson, kiedy to Airbus A320 ze 155 osobami przymusowo wodował, minął już ponad tydzień. Teraz, z dna rzeki udało się wydobyć drugi, lewy silnik samolotu.

Silnik oderwał się od skrzydła samolotu w momencie wodowania. Wydobycie poprzedziły ośmiodniowe poszukiwania i skrupulatne przygotowania do całej akcji. Kiedy wszystko zostało ustalone, pływający dźwig wyciągnął silnik z głębokości 20 metrów.

Tuz po wydobyciu, silnik dostał się w ręce ekspertów z Narodowego Biura Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), którzy przystąpili do jego badania.

Może on dostarczyć ważnych informacji dotyczących przyczyn katastrofy. Zarówno kapitan samolotu jak i eksperci są zgodni, że nastąpiła ona w rezultacie zderzenia ze stadem ptaków, które zablokowały oba silniki maszyny.

Wcześniej, w prawym silniku maszyny a także na skrzydle i kadłubie odkryto ślady "uszkodzenia spowodowanego przez miękkie ciało" i "materiału organicznego". Próbki materiału wysłano do analizy śladów DNA.

Szczęśliwe wodowanie

Do wypadku Airbusa doszło 15 stycznia. Nikt nie ucierpiał tylko dzięki brawurowej akcji pilota. Chesley Sullenberger został natychmiast ogłoszony bohaterem narodowym.

Udanego manewru pogratulował mu sam urzędujący wówczas prezydent USA George W. Bush.

Źródło: PAP