Sekretarz Osamy bin Ladena przegrał apelację. Resztę życia spędzi w amerykańskim więzieniu

terrorysta-sklej-16.jpg

Wadih el-Hage - były sekretarz lidera Al-Kaidy Osamy bin Ladena - został uznany przez sąd apelacyjny w Nowym Jorku za winnego organizowania zamachów bombowych w Kenii i Tanzanii w 1998 r., w wyniku których zginęły 224 osoby, a tysiące zostały ranne. Po tym wyroku jego sprawa została zamknięta.

54-letni dziś el-Hage w trakcie procesu twierdził, że wydany na niego wcześniej wyrok dożywotniego więzienia "zaburza proporcje", bo prokuratura nie miała odpowiednich dowodów na to, by skazać go za organizowanie zamachów w Kenii i Tanzanii.

7 sierpnia 1998. w atakach na ambasady USA w Nairobi i Dar-el-Salaam zginęły 224 osoby, a prawie 5 tys. zostało rannych.

13 lat walki i porażka

El-Hage argumentował w czasie ostatnich rozpraw, że w 1998 r., gdy potężne bomby wybuchały w Kenii i Tanzanii, on przebywał w Houston w Teksasie ze swoją rodziną, a prokurator i sędzia nie mogący się z tym pogodzić, postanowili nałożyć mu karę dożywocia za kierowanie interesami Al-Kaidy, co do tak wysokiego wyroku się nie kwalifikowało.

Wadih el-Hage - urodzony w Libanie obywatel Stanów Zjednoczonych - został pierwotnie skazany na dożywocie w 2001 r. jako jeden z czterech oskarżonych za udział w zorganizowaniu zamachów, w których zginęli m.in. Amerykanie.

W 2008 r. sąd drugiej instancji podważył ten wyrok i skierował sprawę do sądu apelacyjnego. Ten nakazał powtórzenie postępowania w sądzie pierwszej instancji i od tego ostatniego wyroku - ponownego dożywocia - odwoływał się obecnie terrorysta.

Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters