Sean Penn ambasadorem koki


Prezydent Bolivii Evo Morales mianował Seana Penna honorowym ambasadorem legalizacji koki. Penn ma również występować w imieniu Boliwii w celu odzyskania dostępu do morza - poinformowały boliwijskie władze. Nie wiadomo, czy aktor przyjął propozycję.

Penn odwiedził La Paz już po raz drugi w tym roku. Celem było zmobilizowanie międzynarodowej społeczności do pomocy Haiti, które wciąż boryka się z odbudową po trzęsieniu ziemi dwa lata temu, a w ostatnim tygodniu zostało dotknięte przez huragan Sandy. Penn spotkał się we wtorek z Evo Moralesem, który złożył mu nietypową propozycję. Morales, który jest gorącym zwolennikiem legalizacji liści koki, chce, by Penn został ambasadorem tej sprawy na świecie. W krajach Ameryki Południowej liście koki żuje się od stuleci. Działają pobudzająco i przeciwbólowo, stosowane są m.in. jako środek na chorobę wysokościową. Morales podnosił tę sprawę wielokrotnie na forum międzynarodowym. - Prezydent wyjaśnił panu Pennowi znaczenie i długoletnią historię używania liści koki - poinformował na konferencji prasowej minister Juan Ramon Quintana.

"Liście koki to nie kokaina" Boliwia z powodu koki wycofała się z Konwencji ONZ z 1961 roku, która uznaje kokę za narkotyk. Liście koki zawierają alkaloid, będący składnikiem kokainy. Morales zwykł jednak mawiać, że "liście koki to nie kokaina" i tłumaczyć, że są one od wieków używane przez mieszkańców Andów. Morales poprosił Penna również, by lobbował w środowisku międzynarodowym na rzecz odzyskania przez Boliwię dostępu do morza, który kraj utracił 130 lat tamu. Nie wiadomo, czy gwiazdor przyjął propozycję prezydenta.

Autor: jk//bgr / Źródło: Ria Novosti