Sarkozy żałuje "spadaj palancie". Skrucha pierwszym krokiem ku kampanii?

video-1501382
video-1501382
Książka pojawi się w księgarniach w poniedziałek

"Trochę mnie poniosło i teraz - niektóre rzeczy zrobiłbym inaczej. Lepiej" - to myśl przewodnia książki Nicolasa Sarkozy'ego. Były prezydent Francji przyznaje w niej między innymi, że błędem były choćby słowa "spadaj, palancie" skierowane do jednego z rodaków, który nie chciał podać mu ręki. Obserwatorzy nie mają wątpliwości - skruchą i pokazem dojrzałości, Sarkozy rozpoczyna walkę o powrót do Pałacu Elizejskiego. Materiał "Faktów z zagranicy".

Książka "La France pour la vie" (Francja na całe życie) pojawiła się w księgarniach w poniedziałek. Liczy 260 stron, ma 120 tys. nakładu. Szybko stała się bestsellerem we Francji.

Sarkozy przegrał w 2012 r. z Francois Hollande'em wyścig o prezydenturę. Pojawiają się spekulacje, że zamierza wystartować w kolejnych wyborach prezydenckich. Na razie publicznie nie zdradza, czy będzie ponownie kandydował. Jednak agencja Reutera sugeruje, że wydanie książki może być postrzegane jako rozpoczęcie kampanii wyborczej.

Sarkozy żałuje

Przegrana w 2012 r. "skłoniła mnie do przemyśleń, co mogłem zrobić inaczej, zarówno w sprawie przeprowadzenia reform, jak i sprawowania urzędu głowy państwa" - pisze Sarkozy.

W podobny sposób ocenia swe słowa "Spadaj, palancie!", wypowiedziane w 2008 r. w czasie targów rolniczych w Paryżu do mężczyzny, który nie chciał podać mu ręki.

W publikacji lider centroprawicowej partii Republikanie przyznaje, że niemądre z jego strony było świętowanie zwycięstwa w wyborach z 2007 r. na luksusowym jachcie francuskiego miliardera Vincenta Bollore. Eksperci twierdzą, że nie wpadki wizerunkowe pogrążyły "Sarko".

- Wszyscy pamiętają, że pogrążył go brak wyników, a nie jego specyficzny styl. Wysokie bezrobocie i deficyt budżetowy zadecydowały o jego porażce - mówi politolog Frederic Dabi

Ma szanse?

Niedawny sondaż pokazuje, że trzy czwarte ankietowanych uważa, iż czas 61-letniego Sarkozy'ego minął. - Czytanie takich rzeczy jest zupełnie bez sensu. To wyłącznie promocja własnej osoby, popularna wśród polityków - uważa jedna z Francuzek.

W listopadzie odbędą się prawybory w partii Republikanie, które wyłonią kandydata francuskich konserwatystów w wyścigu do Pałacu Elizejskiego.Obecne sondaże wskazują, że znacznie bardziej popularny w partii jest były premier Alain Juppe.

"FAKTY Z ZAGRANICY" OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU W TVN24 BIZNES I ŚWIAT O GODZ. 20.

Autor: kło/gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, PAP