Sarkozy: Rosja odkłada plany rozmieszczenia rakiet

Aktualizacja:

Rosja zgodziła się wstrzymać z rozmieszczeniem rakiet Iskander w Kaliningradzie do połowy 2009 r., zapowiedział po spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem prezydent przewodniczącej UE Francji Nicolas Sarkozy

Iskandery, które Rosja chce rozmieścić w odpowiedzi na amerykańską tarczę antyrakietową, mają poczekać do połowy przyszłego roku, gdy w ramach OBWE Sarkozy chce zwołać szczyt bezpieczeństwa.

- Zaproponowałem w połowie 2009 roku spotkanie w ramach OBWE, by rozmawiać o przyszłym bezpieczeństwie - powiedział Sarkozy. Dodał, że powiedział Miedwiediewowi, że UE jest zaniepokojona planami rozmieszczenia rakiet w Kaliningradzie.

Mimo tego Francuz na konferencji prasowej po spotkaniu z Miedwiediewem był w optymistycznym nastroju. - Europa i Rosja mają wspólny interes, by pracować razem, zwłaszcza w tym momencie historii nie potrzebujemy konfliktu, podziałów ani wojny - powiedział. - Potrzebujemy zjednoczenia i jedności - podkreślił.

Z drugiej strony według Sarkozy'ego instalacja systemu obrony przeciwrakietowej w Europie jedynie skomplikuje sytuację i nie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa.

Przede wszystkim kryzys finansowy

Głównym tematem nicejskiego szczytu UE-Rosja był jednak kryzys finansowy i kwestia otwarcia nowych negocjacji po zawieszeniu ich po wojnie gruzińskiej.

Miedwiediew powiedział, że w pełni wspiera pomysł zwoływania szczytów ekonomicznych również po tym, który już 15 listopada odbędzie się w Waszyngtonie.

Zarówno rosyjski prezydent jak i Sarkozy udają się na niego prosto z Nicei.

Przed szczytem z Rosją Unii zależało, by Moskwa poparła przyjęty na nieformalnym szczycie unijnym w zeszły piątek kalendarz reform, który zakłada, że w ciągu 100 dni od spotkania w Waszyngtonie zostaną podjęte konkretne kroki, by wzmocnić przejrzystość światowych finansów i lepiej je nadzorować.

Omawiając tę kwestię Miedwiediew powiedział, że Rosja "jest gotowa do rozmów z Europą na te tematy". Co więcej, w wielu punktach Moskwa i Bruksela ma takie samo zdanie.

Co z Gruzją?

Główny temat, który poróżnił w ostatnim czasie Unię Europejską z Rosją, czyli wojna w Gruzji nie został szczegółowo rozwinięty na konferencji prasowej Miedwiediewa i Sarkozy'ego.

Francuz i, co oczywiste, Rosjanin oznajmili krótko, że Moskwa wypełniła "większość zobowiązań" wynikających z umowy o wycofaniu wojsk rosyjskich z Gruzji. Chociaż jak dodał Sarkozy, "jest jeszcze praca do wykonania".

Stanowisko to podzieliła już wcześniej w większości cała Wspólnota. Francuskie przewodnictwo w UE, jak i Komisja Europejska uznały w związku z tym, że nadszedł czas na wznowienie rozmów. Bo "jak zapobiec wojnie, jeśli się ze sobą nie rozmawia?", argumentował Sarkozy.

"Business as usual"

Choć nie wszystkie kraje unijne zgadzają się, że rzeczywiście wszystkie warunki zostały przez Rosją spełnione (Rosjanie stacjonują zarówno w Abchazji i Osetii Południowej i to w liczbie większej niż w sierpniu), to jednocześnie wszystkie - z wyjątkiem Litwy - dały zielone światło, by wznowić negocjacje z Moskwą.

Na powrót do rozmów zgodziły się także rządy znane dotychczas z twardej postawy wobec Rosji - Polski, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Koncepcja "business as usual" zwyciężyła. Jak nieoficjalnie podano już w Moskwie kolejne rundy negocjacyjne UE-Rosja mogą się odbyć "koło 25 listopada".

Sarkozy nie zapomni o Gruzji?

Mimo że UE wraca do rozmów z Rosją, to Sarkozy zadeklarował przed spotkaniem z Miedwiediewem, że nie zapomni o Gruzji. Francja zobowiązała się, że na nicejskim szczycie podtrzyma unijne przywiązanie do integralności terytorialnej Gruzji. Nicolas Sarkozy miał też domagać się wpuszczenia międzynarodowych obserwatorów z UE lub OBWE do separatystycznych regionów: Osetii Południowej i Abchazji.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z Miedwiediewem sam Sarkozy o wsparciu dla Gruzinów jednak nie wspominał. Dodał jednak, że Unia Europejska odrzuca uznanie Abchazji i Osetii Południowej przez Rosję.

Rosyjski Miedwiediew oświadczył jednak ostro: - To nieodwracalne.

Źródło: tvn24.pl, PAP