Sarkozy dziękuje policji za "znakomicie wypełnione zadanie"


- Sprawca haniebnych zamachów w Tuluzie i w Montauban został zidentyfikowany i powstrzymany. Ofiarom, dzieciom, żołnierzom, a także ich rodzinom poświęcam teraz moje myśli. (...) Chciałbym też podziękować służbom porządkowym (...) za ich wybitną służbę i zadanie, które znakomicie wypełnili - powiedział prezydent Francji Nicolas Sarkozy kilkadziesiąt minut po tym, jak w akcji policji w Tuluzie zginął morderca 7 osób poszukiwany od kilku dni. Prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar twierdzi, że szybkie zakończenie tej akcji pozwoli politykowi wygrać nadchodzące wybory prezydenckie.

Sarkozy pojawił się przed kamerami tuż po godz. 12.00 i w krótkim oświadczeniu poinformował o zakończeniu akcji pościgowej za mordercą żołnierzy i żydowskich dzieci ściganym przez ostatnie dni.

Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby zamachowiec został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości. Ale nie zgodziliśmy się, by narażać życie kolejnych osób, by osiągnąć ten cel. I tak zbyt wiele osób już zginęło. Sarkozy - po smierci w Tuluzie

Znakomita akcja

- Ofiarom, dzieciom, żołnierzom, a także ich rodzinom poświęcam teraz moje myśli. W imieniu całego narodu składam kondolencje i wyrazy współczucia. Chciałbym też podziękować służbom porządkowym, wymiarowi sprawiedliwości, ministrowi spraw wewnętrznych za ich wybitną służbę i zadanie, które znakomicie wypełnili - mówił urzędujący prezydent, tłumacząc że akcja zakończyłaby się inaczej tylko w przypadku, gdy nie niosłaby za sobą niebezpieczeństwa.

- Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby zamachowiec został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości. Ale nie zgodziliśmy się, by narażać życie kolejnych osób, by osiągnąć ten cel. I tak zbyt wiele osób już zginęło. Śledztwo trwa i sprawdzimy, czy zamachowiec miał współpracowników - podsumował.

Na koniec Sarkozy zapowiedział, że wkrótce do czynów karalnych zaliczane będzie we Francji wchodzenie na strony internetowe, które nawołują do terroryzmu czy podburzają do nienawiści, a także indoktrynacja ekstremistyczna. Polityk dodał też, że Francja nie będzie tolerować "na swej ziemi indoktrynacji ideologicznej".

Szanują go, ale nienawidzą?

W pierwszych politycznych komentarzach po wydarzeniach w Montauban i Tuluzie pojawiają się opinie mówiące o tym, że Sarkozy dzięki szybkiemu zakończeniu akcji utrzyma fotel w Pałacu Elizejskim. Aleksander Smolar z Fundacji Batorego uważa, że wzrośnie autorytet polityka, który chce być widziany jako "ambitny przywódca".

Według niego, czwartkowe wydarzenia w Tuluzie, gdzie w policyjnym oblężeniu zginął podejrzany o siedmiokrotne zabójstwo 23-letni Francuz pochodzenia algierskiego, "niewątpliwie wzmacniają poczucie, że Sarkozy (...) jest w stanie podjąć trudne decyzje (...) i daje Francuzom duże poczucie bezpieczeństwa".

Smolar zaznaczył, że Francuzi doceniają jego "energię, dynamizm, pracowitość, wolę walki i zdolność przeprowadzenia różnych zmian" choć równocześnie go nie lubią.

Tylko to ostatnie może zaważyć na wyniku wyborów prezydenckich, w których jego jedynym poważnym kandydatem będzie socjalista Francois Hollande "mający opinię miłego, inteligentnego człowieka, ale nie formatu przywódcy jaki przypisywany jest Sarkozy'emu" - ocenił.

Pierwsza tura wyborów odbędzie się 22 kwietnia, zaś druga - 6 maja.

Źródło: reuters, pap