Sąd Najwyższy Indii za karą śmierci dla gwałcicieli z autobusu


Sąd Najwyższy Indii podtrzymał w poniedziałek wyrok śmierci dla trzech mężczyzn, którzy w 2012 roku w Delhi zgwałcili 23-letnią kobietę, która później zmarła w wyniku odniesionych ran. Ta głośna sprawa doprowadziła do zaostrzenia kar za napaści seksualne.

Trzej mężczyźni, w wieku 22, 23 i 29 lat, w odwołaniu wnioskowali, by karę śmierci zamienić na wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Czwarty mężczyzna, który w związku z tą samą sprawą w sądzie pierwszej instancji również usłyszał wyrok śmierci, nie złożył apelacji.

- Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie tych młodych mężczyzn pod presją opinii publicznej, presją polityczną i presją medialną - ocenił po wyjściu z sądu adwokat skazanych A.P. Singh.

Gwałt, który wstrząsnął Indiami

W sprawę gwałtu na 23-letniej studentce zamieszanych było sześć osób. Domniemany szef grupy Ram Singh w 2013 roku w więzieniu prawdopodobnie popełnił samobójstwo, a szósty, który był nieletni, został skazany na trzy lata pobytu w zakładzie poprawczym. Po odbyciu kary w grudniu 2015 roku wyszedł na wolność.

Jego uwolnienie wywołało liczne protesty i doprowadziło do przyjęcia przez indyjski parlament dwóch poprawek, które pozwoliły na sądzenie jak dorosłych nieletnich między 16. a 18. rokiem życia. Sprawa tego gwałtu zbiorowego odbiła się w kraju szerokim echem i wywołała rzadkie wcześniej w Indiach dyskusje na temat przemocy wobec kobiet.

Ofiara, studentka fizjoterapii, 16 grudnia 2012 roku wracała z przyjacielem do domu z kina w Delhi. Para wsiadła do autobusu, w którym dziewczyna została zgwałcona przez sześciu mężczyzn oraz była przez nich torturowana. Kobieta po 13 dniach zmarła w szpitalu w Singapurze.

Mimo oburzenia, jakie wywołała ta sprawa w społeczeństwie Indii, nie wygląda na to - ocenia Reuters - by skala przemocy seksualnej wobec kobiet rzeczywiście malała. Zgodnie z oficjalnymi, najnowszymi danymi w 2016 roku w Indiach doszło do 38 947 gwałtów, z których 2 167 było gwałtami grupowymi.

Agencja EFE zauważa, że choć w Indiach dozwolona jest kara śmierci, jej wykonywanie jest ograniczone. Ostatnią egzekucję wykonano 30 lipca 2015 roku - powieszono wówczas Yakuba Memona za jego udział w zamachach z 1993 roku w Bombaju, w których zginęło 257 osób.

Autor: adso / Źródło: PAP