"Bóg chciał, by Donald Trump został prezydentem"


Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders w wywiadzie dla chrześcijańskiej stacji telewizyjnej CBN News powiedziała, że Bóg "chciał, by Donald Trump został prezydentem". Sanders komentowała śledztwo w sprawie domniemanego ingerowania władz Rosji w wybory prezydenckie w USA i możliwej zmowy między otoczeniem Donalda Trumpa a Moskwą.

- Myślę, że Bóg powołuje każdego z nas do pełnienia różnych ról, w różnych okresach. I myślę, że chciał, by Donald Trump został prezydentem, dlatego nim jest. Według mnie wykonuje wspaniałą pracę, wspierając wiele rzeczy, na których zależy ludziom wierzącym - powiedziała w wywiadzie dla chrześcijańskiej stacji telewizyjnej CBN News rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders.

"Dochodzenie jest bliskie zakończenia"

W poniedziałek pełniący obowiązki prokuratora generalnego Matthew Whitaker poinformował, że wkrótce zakończy się śledztwo w sprawie potencjalnego ingerowania przez władze Rosji w wybory prezydenckie w USA i możliwej zmowy między otoczeniem Donalda Trumpa a Moskwą.

- Myślę, że dochodzenie jest bliskie zakończenia. Mam nadzieję, że jak najszybciej otrzymamy raport w tej sprawie - podkreślił Whitaker podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie. Nie podał jednak konkretnego terminu zakończenia prawie dwuletniego śledztwa.

Jak zauważyła agencja AP, po raz pierwszy przedstawiciel władz USA publicznie potwierdził pogłoski o końcu dochodzenia. Dotychczas odpowiedzialne za nie ministerstwo sprawiedliwości bardzo rzadko komentowało tę sprawę.

Rosyjska ingerencja w wybory

Prezydent Trump wielokrotnie kategorycznie zaprzeczał istnieniu zmowy jego sztabu wyborczego z Rosją, a śledztwo w sprawie Russiagate nazwał "polowaniem na czarownice".

Dotąd w ramach dochodzenia przedstawiono zarzuty 34 osobom, w tym kilku z bliskiego otoczenia prezydenta. Na razie jednak nikogo ze sztabu wyborczego Trumpa nie oskarżono o zmowę z Kremlem w celu zaszkodzenia jego demokratycznej rywalce Hillary Clinton czy przyczynienia się do zwycięstwa Trumpa.

Z zebranych jak dotąd dowodów wynika, że liczni współpracownicy obecnego prezydenta mieli związane z Rosją kontakty podczas kampanii w 2016 roku oraz między wyborami a zaprzysiężeniem nowego prezydenta.

Zespół prowadzącego dochodzenie specjalnego prokuratora Roberta Muellera ustalił, że do kontaktów tych doszło w czasie, gdy rosyjskie władze na różnych frontach podejmowały próby wpływania na kampanię przed wyborami prezydenckimi w USA i zwiększenia szans Trumpa na zwycięstwo.

Autor: KB//rzw / Źródło: CNN, PAP