Rosyjskie dzieła sztuki trafią jednak na Wyspy?

 
Brytyjsko-rosyjski spór tym razem dotyczy sztuki

Po Litwinience i wydalanych dyplomatach, nowym frontem sporu rosyjsko-brytyjskiego są dzieła sztuki. Po kilku tygodniach sporów i oskarżeń Moskwa nie wyklucza, że obrazy Kandinsky'ego i Matisse'a, na które czeka kulturalny Londyn, odwiedzą jednak Wielką Brytanię.

Wiele z mających trafić do Londynu obrazów stanowi przedmiot roszczeń, gdyż stały się one własnością państwa po rewolucji bolszewickiej z 1917 roku. Z tego względu Rosjanie obawiali się, że prawni spadkobiercy obrabowanych właścicieli będą chcieli dzieła sztuki zaaresztować. Potomkowie wielkich kolekcjonerów przełomu XIX i XX wieku Siergieja Szczukina i Iwana Morozowa nie wykluczali podjęcia odpowiednich kroków.

Sprawa odbiła się tak szerokim echem w brytyjskim społeczeństwie, że Izba Gmin postanowiła nawet przyspieszyć wejście w życie ustawy dotyczącej m.in. ochrony tych dzieł przed różnymi roszczeniami. Ustawa o sądach, trybunałach i egzekucji ich postanowień, która zdaniem Brytyjczyków gwarantuje ochronę eksponatów rosyjskiej wystawy, miała wejść w życie dopiero w lutym. Będzie jednak obowiązywać już w dniu wystawy - 26 stycznia.

Rosyjski MSZ jest zadowolony. Wysoki urzędnik resortu, Michaił Kamynin, powiedział, iż przyjęte przez rząd brytyjski prawo, "stwarza możliwości pozytywnego sfinalizowania rozmów" w sprawie wystawy. Kamynin zastrzegł jednak, że rosyjscy prawnicy, zanim dojdzie do wysłania wystawy do Londynu, jeszcze raz przeanalizują prawne aspekty sprawy.

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, wystawę francuskiego i rosyjskiego malarstwa z lat 1870-1925 będzie można obejrzeć w londyńskiej Królewskiej Akademii Sztuk do końca kwietnia.

Źródło: PAP, tvn24.pl