"Ich aktywność niemal się podwoiła". Rosyjski szpieg wykryty po 20 latach

Aktywność rosyjskich służb wzrosłaShutterstock

Henry Frith przez dwadzieścia lat wiódł spokojne życie w Hiszpanii, prowadząc firmę i wychowując dziecko. W rzeczywistości był głęboko zakonspirowanym rosyjskim szpiegiem, który przez lata tworzył sobie alternatywną biografię. Jak ostrzegają przedstawiciele europejskich służb wywiadowczych, które cytuje magazyn "Politico", szpiegowska aktywność Moskwy w ostatnich latach gwałtownie wzrosła.

W czerwcu 2010 roku mieszkający w Madrycie Henry Frith poprosił Alejandro, syna swojej partnerki, o podwózkę na lotnisko. O przysługę taką prosił już wielokrotnie, nigdy nie mówiąc dokąd leci - wiadomo było jedynie, że to podróże służbowe.

Jednak następnego dnia przed domem w Madrycie nieoczekiwanie pojawili się agenci hiszpańskiego wywiadu i przesłuchali Alejandro. Nie podali powodu przesłuchania, mężczyzna zrozumiał jednak jedno - Henry Frith już nigdy nie wróci.

Drugie życie Sergieja

Około 50-letni Frith przez niemal 20 ostatnich lat mieszkał i prowadził firmę konsultingową w Madrycie. Wiódł spokojne życie w hiszpańskiej stolicy, miał stałą partnerkę życiową razem z którą wychowywał jej syna z innego związku. Mówił po hiszpańsku z lekkim akcentem, ponieważ, jak tłumaczył, urodził się w Ekwadorze. Hiszpański kontrwywiad doszedł jednak do zaskakującego wniosku - całe jego życie było przykrywką.

W rzeczywistości Frith urodzić miał się w 1955 roku w Rosji jako Sergiej Jurczewicz Czerepanow. Będąc oficerem rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) pewnego dnia zostawił w Moskwie żonę oraz syna i wyjechał do Hiszpanii. Tam rozpoczął pracę szpiega jako Henry Frith, osoba o starannie przygotowanej, kompletnej fałszywej biografii.

Jak przyznał później jego współpracownik, Carlos Moreno Rodriguez, swego czasu dziwił się on jak dużo Frith podróżuje, podczas gdy jego firma ma minimalne przychody. Czasami pieniędzy było tak mało, że Frith musiał nawet dokładać do firmy prywatne pieniądze. Jak się jednak później okazało, mężczyzna podróżował na spotkania z innymi oficerami rosyjskiego wywiadu, którym przekazywał zdobywane informacje. Pieniądze nie były więc problemem.

Po czasie Moreno zdał sobie także sprawę, jak nieprzypadkowe mogły być niektóre z próśb rosyjskiego agenta. Któregoś dnia, wspomina, Frith poprosił go o zdobycie raportów na temat gazociągów w Europie Wschodniej, do których Moreno miał dostęp. Tymczasem właśnie wtedy UE forsowała pomysł konkurencyjnego dla Gazpromu rurociągu Nabucco.

Długi cień Moskwy

Frith uciekł, ponieważ dzień wcześniej jeden z brytyjskich agentów zaczepił go na ulicy i otwarcie zaproponował pracę podwójnego agenta. Choć szpieg zaprzeczył, jakoby był oficerem rosyjskiego wywiadu, złożona propozycja oznaczała jego dekonspirację. Po ucieczce Fritha Hiszpanie nakazali opuszczenie kraju także dwóm rosyjskim dyplomatom w Madrycie, którzy mieli go prowadzić.

Jak podkreślił "Politico", to pierwszy tego rodzaju szpieg wykryty w Europie od końca zimnej wojny. Odkąd relacje pomiędzy Rosją i Zachodem pogorszyły się za prezydentury Władimira Putina, byłego oficera KGB, aktywność rosyjskich szpiegów w Europie miała "niemal się podwoić", twierdzi cytowany przez magazyn były szef wywiadu jednego z największych europejskich państw.

Ujawnienie teraz sprawy Fritha/Czerepanowa ma być próbą zwrócenia uwagi Europejczyków na rosnące zagrożenie, jakie stwarza rosyjska aktywność szpiegowska. Istnieje obawa, że rosyjscy oficerowie działający przez tak dług czas w Europie pod przykrywką mogą m.in. bez problemu robić kariery polityczne lub w instytucjach międzynarodowych.

Jak twierdzi "Politico", ostrzeżenie zadziałało. Od ucieczki Fritha w 2010 roku w Europie miało zostać zdekonspirowanych co najmniej dziesięciu innych działających od lat pod przykrywką szpiegów.

Autor: mm\mtom / Źródło: Politico

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: