Kreml: nie wiedzieliśmy o spotkaniu banku z zięciem Trumpa

Aktualizacja:

Kreml nie wiedział o kontaktach rosyjskiego Wnieszekonombanku (VEB) z Jaredem Kushnerem, zięciem i doradcą prezydenta Donalda Trumpa - oświadczył we wtorek rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Wyraził przekonanie, że chodzi o zwykłe kontakty biznesowe. Wcześniej VEB w oświadczeniu potwierdził, że do takiego spotkania doszło.

Pieskow ocenił, że spotkania z przedstawicielami zagranicznego biznesu, o których powiadomił Wnieszekonombank, dotyczące długoterminowej strategii rozwoju tego banku, "to zwykły biznes".

Prezydencki rzecznik zaprzeczył, by Kreml wiedział o spotkaniu, w którym brał udział Kushner.

- Jest to działalność banku, bank układa program rozwoju. Oczywiście i rząd, i Kreml znają ten program, dlatego że chodzi o bardzo ważną i strategiczną instytucję rozwoju, ale rutynowa praca, zarządzanie, należą do wyłącznych prerogatyw władz banku - powiedział Pieskow.

Bank potwierdza, że doszło do spotkania

W poniedziałek wieczorem rosyjski państwowy bank Wnieszekonombank (VEB) wydał oświadczenie, w którym przyznał, że do spotkanie z Kushnerem doszło. Wyjaśnił, że spotkanie zorganizowano w ramach prac nad nową strategią i kierownictwo VEB spotykało się z przedstawicielami instytucji finansowanych w Europie, Azji i USA.

VEB oświadczył, że w ramach przedstawienia objazdowego szefowie banku spotykali się "z szeregiem przedstawicieli największych banków i firm finansowych w USA, w tym z Jaredem Kushnerem, szefem Kushner Companies".

Bank odmówił podania miejsca i dat spotkań.

Na razie Kushner nie skomentował tego oświadczenia.

Trzy spotkania z Rosjanami

W poniedziałek senacka komisja wywiadu potwierdziła doniesienia medialne, że Kushner został wezwany na przesłuchanie w śledztwie dotyczącym wpływania Rosjan na amerykańskie wybory prezydenckie.

Dziennik "New York Times" jako pierwszy napisał o szczegółach tych spotkań Kushnera. Rzeczniczka szefa senackiej komisji potwierdziła Reutersowi prawdziwość doniesień.

Kushner zorganizował m.in. - jak pisze dziennik - spotkanie z Kislakiem na początku grudnia. Był na nim także gen. Michael Flynn, były doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, który został zwolniony po zaledwie trzech tygodniach na stanowisku za to, że nie poinformował swojego szefa o spotkaniach z Rosjanami.

Miesiąc później - jak donosił "NYT" - Kislak poprosił Kushnera o drugie spotkanie, ale Amerykanin wysłał na nie swojego współpracownika. Potem Kislak prosił też o spotkanie doradcy Trumpa ze wspomnianym Siergiejem Gorkowem, szefem Vnesheconombanku.

Senacka komisja wywiadu - jak pisał nowojorski dziennik - chce poznać szczegóły dotyczące tych spotkań.

Wspólnota Wywiadów, czyli federacja 16 rządowych agencji wywiadowczych USA, twierdzi, że to Moskwa jest odpowiedzialna za zhakowanie serwerów Partii Demokratycznej i upublicznienie niektórych danych w 2016 roku. Miało to zadziałać na korzyść Donalda Trumpa w wyścigu do Białego Domu. Rosja odrzuciła te oskarżenia.

Autor: pk/sk / Źródło: Reuters