Rosjanie zacumują w Libii?


Rosyjskie okręty na stałe w zachodniej części Morza Śródziemnego? To możliwe. Jak pisze moskiewski dziennik "Kommiersant", Libia jest gotowa zgodzić się na umieszczenie na swoim terenie bazy rosyjskiej floty wojennej.

Według informacji dziennika, taką propozycję Rosjanom ma złożyć osobiście przywódca Libii Muammar Kadafi, który w piątek po raz pierwszy od 23 lat odwiedzi oficjalnie Moskwę.

Kadafi ma zaproponować Bengazi jako miejsce na bazę rosyjskiej floty. Zdaniem libijskiego lidera obecność rosyjskich okrętów w jego kraju byłaby gwarancją, że nie zaatakują go amerykańskie wojska.

Gdyby Rosjanie skusili się na bazę, byłby to ich drugi przyczółek na Morzu Śródziemnym - w syryjskim Tartusie jeszcze od czasów ZSRR istniej baza zaopatrzeniowa rosyjskiej marynarki.

Rozmowy Kadafiego z Rosjanami będą z resztą głównie zogniskowane wokół wojska. Głównym ich tematem będą kwestie związane z rosyjskim uzbrojeniem dla libijskiej armii.

Trochę egzotyki

Wizyta Kadafiego w Moskwie od początku pociagała za sobą pewne problemy. Strony nie mogły na przykład porozumieć się co do miejsca, w którym przywódca Libii postawi swój namiot.

Prezydent spędza w nim większość swojego życia i wozi go na wszystkie zagraniczne wizyty. Jeszcze w czwartek nie było wiadomo, gdzie w Moskwie zostanie rozbity.

Źródło: IAR