Departament Stanu: nie umożliwiamy, ani nie zachęcamy Ukrainy do ataków na terytorium Rosji

Źródło:
PAP, Reuters
Zełenski: Rosja ma rakiety i przewagę w artylerii, ale my mamy to, czego okupant nie ma
Zełenski: Rosja ma rakiety i przewagę w artylerii, ale my mamy to, czego okupant nie maTelegram/V_Zelenskiy_official
wideo 2/2
Zełenski: Rosja ma rakiety i przewagę w artylerii, ale my mamy to, czego okupant nie maTelegram/V_Zelenskiy_official

Stany Zjednoczone nie umożliwiają, ani nie zachęcają Ukrainy do ataków na terytorium Rosji - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Zastrzegł przy tym, że informacje, iż to Ukraina odpowiada za ostatnie eksplozje na terytorium Rosji, nie zostały potwierdzone.

- Nie pomagamy Ukrainie w uderzaniu poza jej granicami, nie zachęcamy Ukrainy do uderzania poza swoimi granicami. Wszystko, co robimy i co robi świat, ma na celu wsparcie niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - oświadczył Price podczas konferencji prasowej. Odpowiedział w ten sposób na pytanie dotyczące ataków na trzy bazy lotnicze na terytorium Rosji. Price zaznaczył, że ataki te nie zostały oficjalnie przypisane Ukrainie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "NYT": ataki na lotniska w głębi Rosji to "najbardziej zuchwała ukraińska operacja od początku wojny"

Sekretarz stanu USA Antony Blinken cytowany przez Reutersa powtórzył, że USA ani nie zachęcały, ani nie umożliwiały Ukraińcom uderzenia na terytorium Rosji. Podkreślił determinację Waszyngtonu do zapewnienia Ukrainie sprzętu potrzebnego do obrony.

Natomiast sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział we wtorek, że Stany Zjednoczone nie powstrzymują Ukrainy przed rozwijaniem własnych zdolności do przeprowadzania ataków dalekiego zasięgu. 

Price nie skomentował też bezpośrednio doniesień o tym, że USA zmodyfikowały przekazane Ukrainie wyrzutnie HIMARS, by uniemożliwić wystrzeliwanie z nich rakiet dalszego zasięgu. Dodał jednak, że pomoc wojskowa USA jest precyzyjnie skrojona pod potrzeby Ukrainy w danym momencie.

"Społeczność transatlantycka chce pokoju. To, czego nie chcemy, to pauzy"

Price rozwinął też poniedziałkową wypowiedź swojego szefa, sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, który podczas konferencji organizowanej przez "Wall Street Journal" przestrzegł przed zawieraniem "pozorowanego pokoju" z Rosją.

- My chcemy pokoju. Ukraińcy chcą pokoju. Społeczność transatlantycka chce pokoju. To, czego nie chcemy, to pauzy. Bo jeśli będziemy mieć pauzę zamiast pokoju, to wiemy, że prezydent (Władimir) Putin wykorzysta ją na przegrupowanie, uzupełnienia i naprawy i ze wszelkim prawdopodobieństwem wróci na Ukrainę, by ponownie się zemścić - powiedział Price. Zaznaczył, że pokój ten musi być sprawiedliwy.

Pytany o decyzję Łotwy, by pozbawić koncesji rosyjską niezależną telewizję Dożd, rzecznik Departamentu Stanu odesłał pytających do łotewskich władz, lecz dodał, że USA uważają, iż ważne jest, by Rosjanie mieli dostęp do niezależnych informacji.

Autorka/Autor:js\mtom

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Anastasia Vlasova/The Washington Post/Getty Images