"Rosja rozgrywa tę wojnę po mistrzowsku"

Aktualizacja:

- Rosja rozgrywa tę wojnę po mistrzowsku - uważa Stanisław Koziej, profesor i generał, były wiceszef MON i ekspert w dziedzinie strategii. Według niego, celem operacji jest wymiana rządu w Gruzji. Autorka książki o Gruzji Dorota Parzymies mówi zaś w TVN24 o propagandzie i kłamstwach Rosjan: - Bomby spadają nawet na Tibilisi.

- Jestem na bieżąco informowana przez moich przyjaciół z Tbilisi i dzisiaj rano bomby zostały zrzucone nawet na Tbilisi - mówiła Parzymies w TVN24. - Ludzie są w strasznej panice. Szpitale w Tibilisi są przepełnione - dodała.

Według Doroty Parzymies, związanej z pracującą dla uchodźców Fundacją "Ocalenie", jeśli sytuacja na Kaukazie się nie uspokoi, to Polskę i Europę czeka nowa, liczna fala uchodźców z tego regionu.

Putin - główny rozgrywający

Według gen. Kozieja, prowodyrem działań rosyjskich i autorem scenariusza wypadków w Osetii Południowej jest premier Rosji Władimir Putin, który - jak informowały media - przebywa aktualnie w Osetii Północnej.

Maciej Wierzyński: To walka między Wschodem a Zachodem
Maciej Wierzyński: To walka między Wschodem a ZachodemTVN24

Podobnego zdania jest komentator spraw międzynarodowych, Maciej Wierzyński. W TVN24 zwrócił m.in. uwagę na to, ze to nie prezydent Dimitrij Miedwiediew przyjechał do Osetii Północnej, a właśnie premier Putin. - To pokazuje, kto w Rosji rządzi - mówił Wierzyński. - W Gruzji trwa walka o wpływy, trwa rywalizacja między Rosją, a Zachodem - dodał komentator. Według niego, ta rywalizacja trwa od upadku ZSRR, a zintensyfikowała się w momencie objęcia prezydentury przez Władimira Putina w 2000 r.

Zmiana rządu? Tak

W opinii profesora, Rosja nie zdecyduje się na "totalne pokonanie i upokorzenie Gruzji". - Raczej będzie utrzymywać zaognioną sytuację w Osetii Południowej oraz Abchazji, by doprowadzić do obalenia prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego - dodał Koziej.

Być może Rosja chciałaby zaoferować nowym władzom w Gruzji po obaleniu Saakaszwilego kilka wiosek z Osetii Południowej, w których mieszkają Gruzini, czy Przełęcz Kodarską w Abchazji - wszystko po to, żeby pokazać jakie te nowe władze współpracujące z Moskwą, są skuteczne gen. Stanisław Koziej

Niepodległość prowincji? Niekoniecznie

Z drugiej strony Koziej uważa, że Rosja nie chce niepodległości Osetii czy Abchazji, które buntują się przeciw rządowi w Tbilisi. - Być może Rosja chciałaby zaoferować nowym władzom w Gruzji po obaleniu Saakaszwilego kilka wiosek z Osetii Południowej, w których mieszkają Gruzini, czy Przełęcz Kodarską w Abchazji - wszystko po to, żeby pokazać, jakie te nowe władze współpracujące z Moskwą, są skuteczne - rozważa ekspert.

Gruzini się wycofują?

Powstała tak kolosalna dysproporcja (militarna - red.), że utrzymywanie tam wojsk gruzińskich, utrzymywanie wojny, oznaczałoby po prostu skazanie na śmierć wszystkich tych żołnierzy, którzy tam są. Jan Malicki, Studium Europy Wschodniej

- Gruzini uznali, że próba zajęcia Osetii i powrotnej integracji z państwem - przynajmniej w tym posunięciu - nie powiodła się, stąd to wycofanie - uważa Malicki. - Można uznawać to za początek końca obecnej sytuacji, choć porażka może być pozorna - dodaje.

Bo Rosja jest zbyt silna

Za jedną z przyczyn ewentualnego ustąpienia Gruzinów Malicki uznaje fakt, że Rosja zdecydowała się na przerzucenie do Osetii Południowej tysięcy wojsk. - Powstała tak kolosalna dysproporcja, że utrzymywanie tam wojsk gruzińskich, utrzymywanie wojny, oznaczałoby po prostu skazanie na śmierć wszystkich tych żołnierzy, którzy tam są - ocenił.

Dziennikarze "Rzeczpospolitej" o konflikcie
Dziennikarze "Rzeczpospolitej" o konflikcieTVN24

Jako inne przesłanki, wymienił brak zdecydowanego wsparcia dla Gruzji ze strony społeczności międzynarodowej, "silne działanie psychiczne Rosji", osiągnięte przez bombardowania i ostrzał rakietowy oraz działania od strony Abchazji: - Gruzini się przestraszyli, że zostaną za chwilę zaatakowani ze wszystkich stron - powiedział dyrektor SEW.

O KONFLIKCIE NA KAUKAZIE CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ

Źródło: PAP, tvn24.pl