Rzecznik Kremla: Rosja jest de iure i de facto spadkobierczynią Związku Radzieckiego

Źródło:
PAP

Współczesna Federacja Rosyjska nie powinna uważać się za spadkobierczynię działań państwa totalitarnego, utworzonego nielegalnie, ale powinna "naprawiać skutki totalitarnego zła" - oświadczył sędzia rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego Konstantin Aranowski. W odpowiedzi Kreml przekazał swoje stanowisko, że Rosja jest sukcesorką Związku Radzieckiego. "Ze wszystkimi plusami i minusami" - doprecyzował przedstawiciel rządu w Sądzie Konstytucyjnym.

- Jest to opinia sędziego Sądu Konstytucyjnego. Istnieje praktyka publikowania tego rodzaju opinii - tak na opinię sędziego rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego Konstantina Aranowskiego zareagował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zapewnił, że "zostawiamy to bez komentarza", po czym dodał, że "stoimy na stanowisku, iż Rosja zarówno de iure, jak i de facto (w świetle prawa, jak i faktycznie - red.) jest sukcesorką Związku Radzieckiego".

Jak dodał przedstawiciel rządu Rosji w Sądzie Konstytucyjnym Michaił Barszczewski, "Federacja Rosyjska stała się uniwersalną sukcesorką ZSRR ze wszystkimi plusami i minusami, uznając poprzednie akty prawne w tej części, o ile nie przeczą one rosyjskim, i respektując umowy międzynarodowe zawarte przez ZSRR".

Rzecznik Kremla Dmitrij PieskowKremlin.ru

"Państwo utworzone nielegalnie"

Ocena sędziego Konstantina Aranowskiego została zawarta w jego stanowisku wobec jednej ze spraw rozpatrywanych przez Sąd Konstytucyjny. Do sądu zwróciły się kobiety, których rodzice w czasie represji politycznych w ZSRR zostali zesłani, a ich mieszkanie w Moskwie skonfiskowano. Kobiety walczą teraz o jego odzyskanie.

W opinii, którą nagłośniły w poniedziałek media niezależne, sędzia Aranowski wypowiedział się na temat prawnej odpowiedzialności współczesnego państwa rosyjskiego za zbrodnie dokonane przez władzę radziecką.

Aranowski nazwał ZSRR "państwem utworzonym nielegalnie". Współczesna Rosja pod względem prawnym nie jest jego kontynuatorką, a "zastąpiła na swoim terytorium" poprzednie państwo - argumentuje sędzia. Przy czym, jego zdaniem, Rosja jako państwo nie powinna brać na siebie winy za represje dokonane przez państwo radzieckie. "Jest to niemożliwe choćby dlatego, że jego wina za represje i inne niewybaczalne zbrodnie (...) jest bezgraniczna i w dosłownym sensie nie do wytrzymania" - napisał Aranowski.

Konstanin Aranowski jest sędzią rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego Nantgarw/domena publiczna Wikipedia

Jego zdaniem władza radziecka nie może być uważana za poprzedniczkę pod względem prawnym państwa o ustroju demokratycznym. Federacja Rosyjska powinna mieć status konstytucyjny państwa "niezwiązanego ze zbrodniami totalitarnymi ani bezpośrednio, ani jako sukcesorka". Dzisiejsze państwo rosyjskie "zostało powołane nie jako kontynuacja władzy komunistycznej, a jako rekonstrukcja suwerennej państwowości przy jej odrodzeniu na podstawach konstytucyjnych. Odnowione przeciwko reżimowi totalitarnemu i zamiast niego" - przekonywał sędzia.

Niemniej, choć współczesna Rosja nie może być uważana za spadkobierczynię państwa totalitarnego, jakim był ZSRR, to może przywracać sprawiedliwość ze względu na "prawo i wiarę w prawdę" - uznał sędzia Aranowski. Jak wskazał, "nie trzeba być sukcesorem i kontynuatorem piromana, aby gasić pożary i ratować pogorzelców i ich majątek. Nie trzeba być spadkobiercą komunizmu, by naprawiać skutki totalitarnego zła".

Autorka/Autor:pp//rzw/kwoj

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Kremlin.ru