Rosja chce zasady "domniemania niewinności" ws. zestrzelenia boeinga


Mamy nadzieję, że śledztwo ws. katastrofy boeinga Malaysia Airlines będzie się opierało na zasadzie "domniemania niewinności" i nie dojdzie do zacierania żadnych śladów - oznajmił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Dodał, że śledztwo powinno zostać przeprowadzone pod egidą ONZ.

Ławrow uznał, że mandat misji ekspertów do zbadania katastrofy boeinga na Ukrainie powinien zostać uzgodniony z Radą Bezpieczeństwa ONZ.

- Zważywszy na sytuację w rejonie katastrofy malezyjskiego boeinga, przede wszystkim trwający ostrzał przez siły ukraińskie (...) jesteśmy przekonani, że kształt takiej misji międzynarodowej, która ma pomagać w organizacji dochodzenia, powinien być jasno uzgodniony z Radą Bezpieczeństwa i bazować na jej autorytecie - powiedział Ławrow.

Rosja boi się "podstępów" w śledztwie dot. MH17

- Tylko uczciwe śledztwo otwarte dla wszystkich stron mających dostęp do informacji o przyczynach katastrofy będzie mogło zostać uznane za normalne. Wszystkie inne decyzje uznamy za podstępne próby wpłynięcia na wynik śledztwa, co podda w wątpliwość zasadę domniemania niewinności - stwierdził też szef rosyjskiej dyplomacji.

Równocześnie dodał, że w tej chwili dostęp do miejsca katastrofy dla członków komisji, która chciałaby zbadać wrak "nie jest możliwy", bo "w pobliżu pojawiły się ukraińskie czołgi".

Dodał, że Rosja będzie nalegać, aby została spełniona obietnica ukraińskich władz o konieczności przerwania ognia na miejscu katastrofy. - Słyszeliśmy obietnice Poroszenki, lecz tego oświadczenia nie potwierdzają praktyczne działania - uznał szef MSZ Rosji.

Kijów: strefa wolna od walk 20 km od wraku

Kilka godzin później oświadczenie Siergieja Ławrowa skomentował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, Andrij Łysenko.

- Jest strefa upadku samolotu o promieniu 20 kilometrów. Nasi wojskowi podeszli już do granicy tej strefy, ale jeśli słychać tam eksplozje, to z całą pewnością nie robią tego ukraińscy żołnierze – oświadczył rzecznik na briefingu w Kijowie. Przypomniał, że w miejscu, gdzie rozbił się samolot ogłoszono przerwę w walkach. - Ukraińscy wojskowi przestrzegają rozejmu w 100 procentach. Terroryści, którzy o tym wiedzą, prowokacyjnie dokonują tam eksplozji i ostrzeliwują teren – podkreślił.

Rosja chce tylko pomagać

Tymczasem Ławrow, odnosząc się też w poniedziałek do kwestii walk na wschodniej Ukrainie i reakcji USA oraz Unii Europejskiej na pogarszającą się tam sytuację, stwierdził, że Rosja "dąży tylko do jednego; znalezienia sposobu do wpływania na sytuację na Ukrainie tak, by można było w drodze negocjacji rozwiązać sytuację wojenną".

Rosja "z nadzieją" będzie też oczekiwała na odpowiedź Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na jej propozycję dot. rozlokowania obserwatorów organizacji "na posterunkach wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej" w regionie walk.

Ławrow: sankcje mogą Rosji pomóc

Ławrow powiedział też, że "europejskie i amerykańskie sankcje nie osiągną swego celu, a - przeciwnie - mogą doprowadzić do większej niezależności gospodarczej Rosji".

- Zapewniam państwa, że Rosja poradzi sobie z trudnościami wynikłymi z nałożenia sankcji na poszczególne gałęzie gospodarki, a dzięki temu być może też stanie się bardziej pewna swojej wewnętrznej siły - tłumaczył dalej dziennikarzom szef MSZ.

Prawa ręka Władimira Putina zapewniła też, że "Rosja nie zareaguje histerycznie i nie będzie brała odwetu" na UE i USA za nałożone sankcje. - Chcemy spojrzeć na tę sytuację z chłodną głową. Nie wyznajemy zasady "oko za oko" - zakończył wątek Ławrow.

[object Object]
"Spiegel": to Rosjanie zestrzelili boeinga lotu MH17archiwum TVN24
wideo 2/21

Autor: adso\mtom/zp / Źródło: Reuters, PAP, TVN24 Biznes i Świat

Tagi:
Raporty: