Rodzinie Foleya grożono, by nie zbierała na okup? Matka: mój kraj zawiódł Jima

40-letni Foley został uprowadzony w Syrii w listopadzie 2012 roku. 19 sierpnia br. dżihadyści z Państwa Islamskiego opublikowali nagranie z brutalnej egzekucji dziennikarzaReuters

Matka Jamesa Foleya, dziennikarza porwanego i zamordowanego przez przedstawicieli Państwa Islamskiego, powiedziała telewizji CNN, że jest zbulwersowana postępowaniem władz w sprawie jej syna. Według jej relacji rodzinie Foleya m.in. grożono konsekwencjami karnymi, gdyby próbowała zebrać pieniądze na okup.

W wywiadzie wyemitowanym późnym wieczorem w czwartek (czasu lokalnego) Diane Foley powiedziała, że starania rodziny o uwolnienie dziennikarza były "kłopotem" dla władz i "nie wydawały się być w strategicznym interesie USA".

Więzienie za okup?

Jak relacjonowała, przedstawiciele administracji powiedzieli bliskim Foleya, by "nie szli do mediów" i że władze "nie wymienią jeńców" ani nie podejmą "akcji zbrojnej" w celu ratowania reportera. Jednocześnie rodzinę zapewniono, że władze zajmują się sprawą porwanego. Według Diane Foley wielokrotnie padły ostrzeżenia, że zbieranie funduszy na okup jest nielegalne i grozi postępowaniem karnym.

Akcja ratunkowa

W wypowiedzi dla CNN doradczyni prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa Susan Rice przypomniała, że Foleya i innych zakładników próbowano odbić. Podkreśliła, że "setki funkcjonariuszy" zaangażowanych zostało w "bardzo śmiałą i bardzo dobrze przeprowadzoną operację ratunkową" po ustaleniu danych o miejscu ich pobytu, które wydawały się wiarygodne. Jednak siły specjalne nie znalazły uprowadzonych w tym miejscu.

Za późno

Diane Foley mówiła w wywiadzie, że operacja odbicia zakładników nastąpiła "bardzo późno", i że miejsce ich pobytu "było znane przez ponad rok". Według niej w czasie, gdy jej syn był w rękach porywaczy, często wydawało się, że rodzina wie więcej na temat miejsca, gdzie się on znajdował, niż wiedziały władze. Zdaniem matki dziennikarza Waszyngton powinien zmienić postępowanie w przypadkach takich, jak porwanie jej syna i drugiego zamordowanego przez dżihadystów dziennikarza, Stevena Sotloffa. Diane Foley wyraziła ocenę, że potrzebny jest międzynarodowy dialog w sprawie działań dotyczących zakładników grup terrorystycznych. - Ryzyko wciąż się zwiększa, a ja czuję naprawdę, że mój kraj zawiódł Jima - powiedziała.

Inna polityka

W przeciwieństwie do niektórych państw europejskich USA stosują politykę, która zabrania negocjacji z terrorystami na temat okupu. Po śmierci Foleya media podały, że jego porywacze żądali 100 mln euro (132,5 mln USD). Dwóch pragnących zachować anonimowość przedstawicieli administracji powiedziało agencji Associated Press, że porywacze zażądali okupu po raz pierwszy pod koniec ubiegłego roku. Jak podał z kolei "Washington Post", uważa się, że sześciu europejskich dziennikarzy - dwóch Hiszpanów oraz czterech Francuzów - którzy byli przetrzymywani przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, zostało uwolnionych tej wiosny, ale okoliczności tego nie ujawniono.

Uprowadzony dziennikarz

40-letni Foley został uprowadzony w Syrii w listopadzie 2012 roku. 19 sierpnia br. dżihadyści z Państwa Islamskiego opublikowali nagranie z brutalnej egzekucji dziennikarza i zagrozili zabiciem Sotloffa, jeśli USA nie wstrzymają ataków lotniczych na ich pozycje w Iraku. Następnie 2 września ukazało się w internecie nagranie z egzekucji 31-letniego Sotloffa, uprowadzonego w Syrii w sierpniu 2013 roku.

[object Object]
ONZ: w Iraku natrafiono na ponad 200 zbiorowych grobów ofiar ISReuters
wideo 2/20

Autor: msz//kdj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters