Rajd na antyprezydenckie media


Wenezuelska policja wkroczyła na posesję prezesa prywatnej telewizji Globovision. Guillermo Zuloaga jest nieprzejednanym przeciwnikiem lewicowego prezydenta Hugo Chaveza.

Policja szukała w domu Zuloagi samochodów - 24 Toyot, które miały zostać nielegalnie sprowadzone do Wenezueli. - Musimy sprawdzić numery tych samochodów, by ustalić ich legalność, stan i dokumentację - mówiła, cytowana przez CNN, szefowa wenezuelskiej policji Wilmer Flores.

- Właściciele posesji muszą wyjaśnić, co te pojazdy tu robią i dlaczego nie są w salonie dealera - dodała Flores zaznaczając, że cała policyjna akcja odbyła się zgodnie z prawem.

Zuloaga jest innego zdania. Twierdzi, że samochody ma legalnie, a cała akcja ma polityczne podłoże i wpisuje się w szykany Chaveza wobec Globovision. To jedyna radykalnie opozycyjna telewizja, która ostała się w Wenezueli.

Telewizja "szaleńca"

Globovision nieustannie krytykuje pozostającego od 10 lat u władzy Chaveza, a nawet była zamieszana w próbę zamachu stanu kilka lat temu. Stąd ostre traktowanie ze strony lewicowego prezydenta, który m.in. pozbawił Globovision prawa do nadawania przez anteny naziemne.

Od tamtej pory telewizja dostępna jest tylko w kablówkach, ale i to może być za dużo dla Chaveza. Prezydent niedawno określił właściciela Globovison Alberto Ravella mianem "szaleńca" i zagroził, że krytyczna linia stacji "musi się skończyć".

Źródło: Reuters, CNN