"Rahmbo" będzie zarządzał Białym Domem

Aktualizacja:

Jest kolejna wiadoma w administracji przyszłego prezydenta USA. Po długich wahaniach demokratyczny kongresman i były doradca Billa Clintona Rahm Emanuel przyjął ostatecznie ofertę objęcia stanowiska szefa kancelarii Białego Domu.

Partyjny gwiazdor

Przyszły szef kancelarii uchodzi za gwiazdę Partii Demokratycznej. Jako przewodniczący komisji ds. kampanii politycznych Demokratów w Kongresie decydująco przyczynił się do ich zwycięstwa w wyborach w 2006 r. i odzyskania po 12 latach większości w obu izbach.

Emanuel słynie z agresywnego stylu pracy i wojowniczego usposobienia - potrafi obrzucić wyzwiskami nawet najbliższych kolegów. Stąd też jego przydomek "Rahmbo" w nawiązaniu do bohatera słynnej serii filmów. Sam mówi o sobie: "Lubię wygrywać".

Krok w stronę środowiska żydowskiego

Urodzony w rodzinie żydowskiego imigranta, gorliwie praktykuje ortodoksyjny judaizm. Jako nastolatek kształcił się na tancerza baletu, ale ostatecznie wybrał politykę. Skończył studia na Uniwersytecie Northwestern w Chicago w dziedzinie komunikacji społecznej. W młodości miał podwójne obywatelstwo: USA i Izraela. Tego ostatniego zrzekł się, ale w czasie wojny nad Zatoką Perską w 1991 r. ochotniczo zgłosił się do bazy wojskowej w Izraelu.

Dzięki jego izraelskim koneksjom, Obama może zyskać większe zaufanie środowisk żydowskich w USA, gdzie wielu obawia się zmiany kursu dotychczasowej polityki wobec Palestyny.

Związki z Polską

Emanuel reprezentuje w Izbie Reprezentantów okręg wyborczy w Chicago, gdzie cieszy się wsparciem tamtejszej Polonii. W Kongresie wielokrotnie lobbował na rzecz polskich i interesów, w tym projektu ustawy zmierzającej do zniesienia wiz dla Polaków.

Kto obok Emanuela?

Zaraz po rozstrzygnięciu niemal dwuletniej kampanii wyborczej ruszyła giełda nazwisk "dream teamu" Obamy. Znaleźli się na niej również Republikanie, choć znakomita większość pośród potencjalnych nominowanych to ludzie administracji Billa Clintona.

Tu listę otwiera była Pierwsza Dama i niedoszła pierwsza kobieta prezydent USA Hillary Clinton. W swojej politycznej karierze, jak również podczas przegranej kampanii wyborczej, Clinton skupiała się na reformie służby zdrowia. Wobec około 40 mln Amerykanów nie posiadających ubezpieczenia zdrowotnego to jeden z palących problemów.

W czwartek poinformowano, że na czele służby prasowej stanie Robert Gibbs.

Miejsce może też znaleźć inny niedoszły prezydent - Al Gore, który przegrał pojedynek z George'em W. Bushem osiem lat temu. Gore, wiceprezydent w latach 1993-2001, znany jest ze swojego zaangażowania na rzecz ochrony środowiska.

W odpowiedzi na kryzys finansowy

Zażegnanie recesji gospodarczej i uregulowanie sektora finansowego ma stać się priorytetem następnej administracji. Kto zatem zmierzy się z tym zadaniem? Przez amerykańskie media przetoczyły się nazwiska: Jon Corzine, od dwóch lat gubernator stanu New Jersey z dużym doświadczeniem na Wall Street; Robert Rubin - obecnie w Citigroup, a za czasów pierwszej i drugiej kadencji Billa Clintona sekretarz skarbu. Dalej, Paul Volcker - przewodniczący Systemu Rezerwy Federalnej za kadencji prezydentury Demokraty Jimmy'ego Cartera i Republikanina Roberta Reagana. Volcker miał wpływ na decyzję Stanów Zjednoczonych o zaprzestaniu opierania waluty na złocie na początku lat 70. I ostatni, choć najczęściej wymieniany, Timothy Geithner. Ten szef nowojorskiego Fed był ważnym graczem w porządkowaniu systemu finansowego w tym roku. Sam nadzorował przejęcie amerykańskiego banku inwestycyjnego Bear Stearn przez JP Morgan.

Irak, Afganistan

Wycofanie wojsk z Iraku i zmiana niepokojących tendencji w Afganistanie to kolejne wielkie dossier. Czy obecny 22. sekretarz obrony Robert Gates będzie kontynuował swoją pracę? Jeszcze nie wiadomo, ale jego nazwisko pojawia się wśród potencjalnych nominowanych. Znany jest z braku obycia z technologicznymi rozwiązaniami. - I tak nie piszę e-maili; jestem technicznym analfabetą - powiedział po ataku hakerów na komputery Pentagonu w 2007 roku.

Obok Gates na szefa Pentagonu wymienia się również Gregory'ego Craiga i Richarda Danziga. Pierwszy obecnie doradza Barackowi Obamie, wcześniej doradzał senatorowi Tedowi Kennedy'emu. Danzig zaś jest amerykańskim prawnikiem i byłym sekretarzem amerykańskich morskich sił zbrojnych.

I tak nie piszę e-maili; jestem technicznym analfabetą Robert Gates, szef Pentagonu

Głos w polityce zagranicznej

W roli szefa amerykańskiej dyplomacji obsadza się Strobe'a Talbotta i Richarda Holbrooke'a - obaj byli blisko związani z administracją Billa Clintona oraz Johna Kerryego i republikańskiego senatora Richarda Lugara. Strobe jest uznanym znawcą Rosji. Za czasów Clintona, w latach 1994-2001, pełnił rolę zastępcy sekretarza stanu. Zaś siedmiokrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla Holbrooke odegrał kluczową rolę przy negocjacjach układu pokojowego z Dayton, kończącego wojnę w Bośni.

John Kerry, wielki przegrany wyborów prezydenckich z 2004 roku, trafił do Senatu w 1984 roku. We wtorek został wybrany na kolejną piątą kadencję. Kerry od niemal 20 lat jest aktywnym senatorem komisji ds. międzynarodowych. I w końcu republikanin 76-letni Richard Lugar - uznany w Polsce za wkład w walkę na rzecz obalenia komunizmu. Jeszcze w latach 2003-2007 przewodniczył senackiej komisji ds. międzynarodowych.

Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl