Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła Syrię


Rada Bezpieczeństwa ONZ "potępiła" w środę krwawe represje, których dopuszcza się rząd Syrii na ludności cywilnej, i zaapelowała o natychmiastowe wstrzymanie aktów przemocy.

Potępiono (15 członków rady) "powszechne łamanie praw człowieka i użycie siły przeciwko cywilom ze strony władz syryjskich".

Zaapelowała też o "natychmiastowe wstrzymanie wszelkiej przemocy" i wezwała "wszystkie strony do zachowania jak największego umiaru" oraz unikania "represji, w tym ataków przeciwko instytucjom państwowym".

Rada apeluje do władz syryjskich o "pełne poszanowanie praw człowieka" oraz wypełnianie "zobowiązań podjętych na mocy prawa międzynarodowego". Podkreśla też, że "osoby odpowiedzialne za przemoc powinny odpowiedzieć" za swoje działania.

Rada Bezpieczeństwa wyraziła również ubolewanie z powodu "braku postępów" w urzeczywistnianiu "kompromisowych reform zapowiedzianych przez władze syryjskie" i wezwała rząd do spełnienia poczynionych obietnic.

Bez sprzeciwu, ale...

Od oświadczenia potępiającego Syrię odciął się jej sąsiad - Liban. Jest to rzadkie, ale nie bezprecedensowe posunięcie, które umożliwiło przyjęcie oświadczenia.

Oświadczenia Rady Bezpieczeństwa są bowiem przyjmowane bez głosowania, ale muszą być zaakceptowane bez głosu sprzeciwu.

Przedstawiciel Libanu powiedział na posiedzeniu Rady, że "serce narodu libańskiego jest z Syryjczykami", i podkreślił, że Libańczycy "głęboko ubolewają z powodu śmierci niewinnych ludzi". Wyraził jednak pogląd, że deklaracja Rady "nie pomoże" rozwiązać kryzysu w Syrii.

Ostatni raz prawo do odcięcia się od decyzji pozostałych członków Rady Bezpieczeństwa wykorzystano 35 lat temu.

1,6 tys. ofiar

Według syryjskich obrońców praw człowieka z rąk służb bezpieczeństwa w całym kraju śmierć poniosło w niedzielę ok. 120 osób, a od wybuchu w połowie marca demonstracji przeciwko Asadowi zginęło w Syrii co najmniej 1,6 tys. ludzi.

Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl