Putin: USA zachowały się w chamski sposób


Zastrzegamy sobie prawo do dalszej redukcji liczby dyplomatów USA w Rosji - poinformował we wtorek Władimir Putin. Rosyjski prezydent dodał także, że jego kraj zaskarży do sądu decyzję Stanów Zjednoczonych o ograniczeniu dostępu do rosyjskich obiektów dyplomatycznych. Jak ocenił, choć USA miały prawo zmniejszyć liczbę rosyjskich konsulatów, uczyniły to "w chamski sposób".

Władimir Putin poinformował o decyzji na wtorkowej konferencji prasowej w chińskim Xiamen na szczycie państw grupy BRICS, czyli Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki.

Prezydent ocenił, że USA miały prawo zmniejszyć liczbę rosyjskich konsulatów na swoim terytorium, jednak uczyniły to - jak stwierdził - "w chamski sposób". Putin określił to jako "poziom kultury politycznej pewnej części establishmentu amerykańskiego".

Polecenie Putina

Zdaniem rosyjskiego prezydenta działania władz Stanów Zjednoczonych naruszyły prawo własności Rosji, bo uniemożliwiły jej korzystanie ze swego majątku.

- Jest to jawne naruszenie praw własności strony rosyjskiej. Z tego względu najpierw dam polecenie Ministerstwu Spraw Zagranicznych Rosji, by zwróciło się do sądu. Zobaczymy, jak skutecznie działa ten tak wychwalany amerykański wymiar sprawiedliwości - zapowiedział Putin.

Podkreślił, że Moskwa zastrzega sobie prawo do dalszej redukcji liczby dyplomatów USA w Rosji, ale na razie tego nie uczyni. Wskazał, że spośród 455 dyplomatów rosyjskich pracujących w Stanach Zjednoczonych 155 osób to nie dyplomaci akredytowani przy Departamencie Stanu USA, lecz pracujący przy ONZ.

Pytany, czy nie rozczarował się Donaldem Trumpem, Putin ocenił, że przywódca USA "kieruje się interesami swojego kraju", podczas gdy on sam kieruje się interesami Rosji.

- Bardzo liczę na to, że uda się nam, jak mówił obecny prezydent USA, znajdować jakieś kompromisy przy rozwiązywaniu problemów dwustronnych i międzynarodowych, by były one rozstrzygane w interesach zarówno narodu amerykańskiego, jak i rosyjskiego - powiedział gospodarz Kremla.

Zamknięte placówki, wydaleni dyplomaci

W sobotę na żądanie Departamentu Stanu USA zamknięto przedstawicielstwo handlowe Rosji w Waszyngtonie, konsulat w San Francisco oraz obiekt w Nowym Jorku.

Amerykanie ogłosili tę decyzję w czwartek, określając ją jako "symetryczną" odpowiedź na ograniczenie przez rosyjskie władze liczebności personelu w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w Rosji. Z żądaniem ograniczenia liczby personelu w amerykańskich placówkach do 455 osób MSZ Rosji wystąpiło pod koniec lipca, dając stronie amerykańskiej czas do 1 września. Krok ten był według MSZ Rosji reakcją na działania USA - wydalenie pod koniec grudnia zeszłego roku 35 dyplomatów rosyjskich i odebranie stronie rosyjskiej dostępu do ośrodków wypoczynkowych dla dyplomatów. Z kolei wydalenie dyplomatów Amerykanie uzasadniali szykanowaniem pracowników ambasady USA w Moskwie i domniemaną ingerencją służb rosyjskich w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.

Autor: tas//kg / Źródło: PAP