Putin: tylko ktoś chory na umyśle myśli, że Rosja zaatakuje NATO

Premier Kanady: Rosja Putina nie powinna wrócić do G7
Premier Kanady: Rosja Putina nie powinna wrócić do G7
tvn24
Putin, po raz kolejny, winą za walki na wschodzie obarczył ukraińskie władzetvn24

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział „Corriere della Sera", że nie jest winą jego kraju to, że relacje Moskwy z krajami UE pogorszyły się. - Tylko ktoś chory na umyśle albo kto śni może wyobrażać sobie, że Rosja mogłaby pewnego dnia zaatakować NATO - dodał.

- To nie jest wina Federacji Rosyjskiej, jeśli stosunki z państwami Unii Europejskiej pogorszyły się. Decyzja została narzucona przez naszych partnerów. To nie my narzuciliśmy pewne ograniczenia w handlu i w działalności gospodarczej. Uczyniono to wobec nas, a my zostaliśmy zmuszeni podjąć środki w odpowiedzi - oświadczył Putin w wywiadzie dla włoskiego dziennika, opublikowanym w sobotę.

- Zawsze proponowaliśmy bardzo poważne relacje. Ale dzisiaj mam wrażenie, jakby Europa starała się zbudować z nami stosunki wyłącznie na bazie materialnej i jedynie na swoją korzyść - podkreślił.

W tym kontekście wymienił kwestie energii, a także ceł.

- Dlaczego, kiedy integrują się państwa europejskie, uważa się to za normalne, ale jeśli my na terenie postsowieckim robimy to samo, stara się to zinterpretować jako pragnienie Rosji, by odbudować rodzaj imperium?- pytał Władimir Putin.

Rosyjska wizja konfliktu

Na uwagę dziennika, że to postępowanie Rosji jest przyczyną kryzysu w relacjach z Zachodem, Putin odpowiedział pytaniem: "Jakie są przyczyny kryzysu na Ukrainie?". I sam na nie odpowiedział: - Powód nie jest proporcjonalny do dzisiejszej tragedii z wielką liczbą ofiar na południowym wschodzie.

Przywołał umowę stowarzyszeniową między Ukrainą a UE i podkreślił, że poprzedni prezydent - Wiktor Janukowycz - mówił, że trzeba przemyśleć kwestię jego podpisania i być może przeanalizować go z Moskwą, głównym partnerem handlowym. - Ale potem doszło do zamachu stanu, akcji absolutnie niekonstytucyjnej. Nowe władze zadeklarowały, że chcą podpisać umowę - powiedział.

"Sytuacja wymknęła się spod kontroli"

Putin zapewnił, że Rosja nie była przeciwko podpisaniu umowy z Unią, ale chciała uczestniczyć w podjęciu ostatecznych decyzji. Podkreślił, iż słyszy, że to, co wydarzyło się potem, świadczy o tym, że „sytuacja wymknęła się spod kontroli”.

- Powód tego kryzysu jest całkowicie sztuczny - zauważył Putin. Dodał, że wszystko, co wydarzyło się później, nie było intencją Rosji. - My po prostu zostaliśmy zmuszeni zareagować na to, co się dzieje - zapewniał.

Według Putina Rosja podejmuje starania, by rozwiązać kryzys ukraiński. Porozumienie z Mińska uznał za jedyną drogę.

- Z naszej strony robimy i będziemy dalej robić wszystko, co od nas zależy, by wpłynąć na władze republik, które same się proklamowały: Doniecka i Ługańska. Ale nie wszystko zależy od nas - zastrzegł.

Putin: Kijów nie chce rozmawiać

Prezydent Rosji wyraził opinię, że państwa Europy oraz USA muszą wywrzeć właściwy wpływ na władze w Kijowie, by „uczyniły wszystko to, co uzgodniono w Mińsku”.

- Kluczowym punktem rozwiązania politycznego jest to, że należało na pewno w pierwszej fazie przerwać działania militarne, wycofać ciężkie zbrojenie. Generalnie to uczyniono - uważa Putin.

Teraz, jego zdaniem, trzeba zacząć realizować porozumienia mińskie, w tym reformę konstytucyjną, gwarantując prawa autonomiczne nieuznanym republikom, a także przeprowadzić wybory w Doniecku i Ługańsku.

- Problem polega na tym, że władze z Kijowa nie chcą nawet usiąść do stołu negocjacyjnego z nimi. A na to nie mamy wpływu, tylko nasi partnerzy europejscy i amerykańscy go mają - stwierdził Putin.

Rosyjski atak?

Prezydent Rosji udzielił wywiadu włoskiej gazecie kilka dni po tym, jak na wschodzie wybuchły najpoważniejsze walki od zawarciat w lutym porozumienia w Mińsku. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko stwierdził, że atak na Marjinkę mógł być dokonaną przez Rosjan próbą "zalegalizowania" obecności ich armii na Ukrainie.

- Podjęta przez (prorosyjskich - red.) bojowników próba eskalacji konfliktu w sposób, który nie wywołuje już żadnego zdziwienia, zbiegła się w czasie z groźbami wydania zgody na wykorzystanie rosyjskich wojsk na Ukrainie, czyli zalegalizowania ze wsteczną datą tego, co odbywa się na Ukrainie już od roku - zaznaczył Poroszenko.

Ukraiński prezydent odniósł się w ten sposób do środowego oświadczenia przewodniczącej Rady Federacji (izby wyższej parlamentu Rosji - red.) Walentiny Matwijenko, która nie wykluczyła nadzwyczajnego posiedzenia tego ciała. Poprzednio na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Federacji zebrała się 1 marca 2014 roku. Zezwoliła wtedy prezydentowi Władimirowi Putinowi na wysłanie wojsk na Ukrainę.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: dln//plw / Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru

Tagi:
Raporty: