Media: od początku protestów na Białorusi zatrzymano ponad 25 tysięcy osób

Źródło:
PAP
Zatrzymania podczas protestu w Mińsku
Zatrzymania podczas protestu w MińskuReuters
wideo 2/20
Zatrzymania podczas protestu w MińskuReuters

Według portalu Tut.by w związku z trwającymi na Białorusi protestami od ich początku do 3 listopada zatrzymano ponad 25 800 osób. Powodem zatrzymań przez białoruskie służby było złamanie przepisów dotyczących zgromadzeń masowych. Tymczasem Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że protesty w jego kraju finansowane są z "funduszy z Liwy, Polski, Ukrainy".

Serwis Tut.by cytuje założony przez Pawła Łatuszkę Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NAU), który twierdzi, że posiada kopie raportów MSW w sprawie zatrzymań. Łatuszka jest członkiem prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"NAU posiada wewnętrzne raporty MSW. Według danych ministerstwa od 9 sierpnia do 3 listopada na Białorusi zatrzymano ponad 25 800 osób za 'złamanie prawa dotyczącego masowych zgromadzeń i łamanie innych przepisów podczas ich przeprowadzania'" - zakomunikował NAU.

Jak czytamy na kanale NAU w Telegramie, od dnia wyborów Białorusini złożyli cztery tysiące skarg na przemoc ze strony struktur siłowych. Nie wszczęto ani jednej sprawy wobec funkcjonariuszy za przemoc i zabójstwa - napisano.

O założeniu Narodowego Zarządu Antykryzysowego Łatuszka poinformował pod koniec października. Podczas gdy Rada Koordynacyjna została stworzona dla przeprowadzenia negocjacji, NAU ma być organem, który zapewni osiągnięcie celów, takich jak rozpoczęcie rozmów i zagwarantowanie stabilności w kraju w chwili przejęcia władzy przez siły demokratyczne – zaznaczył.

Łukaszenka: bojówkarze finansowani przez Litwę, Polskę i Ukrainę

Tymczasem prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka podczas piątkowego wywiadu został zapytany o to, kiedy według niego na Białorusi zakończy się kryzys polityczny. - Jaki polityczny kryzys? A co, nie ma jakichś organów władzy? - odpowiedział Łukaszenka, cytowany w sobotę przez Tut.by.

- Zobaczcie, jak to wszystko jest finansowane. Już zaczęli na konta przelewać pieniądze naszym protestującym i bojówkarzom. Wzięliśmy to pod kontrolę. Zawyli - powiedział i stwierdził, że protesty są finansowane z "funduszy z Liwy, Polski, Ukrainy". - Dlatego to tlenie się będzie trwać - dodał Łukaszenka.

- To bojówkarze, nigdy nie odstąpią, to ich szansa. A opłacić 1,5 tysiąca (osób) to nie problem - powiedział.

BiałoruśPAP

Autorka/Autor:ft

Źródło: PAP