"Obraz Łukaszenki z kałasznikowem ostatecznie burzy wizerunek przywódcy ludu, ulubieńca narodu"

Źródło:
PAP

W kamizelce kuloodpornej i z kałasznikowem w ręku. Większość komentarzy niezależnych mediów białoruskich sprowadza się do tego, że "występ" prezydenta Alaksandra Łukaszenki, zamierzony jako demonstracja śmiałości, okazał się kompletnym fiaskiem wizerunkowym. Oddzielny wątek poświęcony jest synowi głowy państwa, 15-letniemu Mikałajowi, który również miał w ręku broń.

Na nagraniach opublikowanych w Telegramie służby prasowej ubrany w kamizelkę kuloodporną i trzymając w ręku karabin (bez magazynku) prezydent wysiada ze śmigłowca. Na innym filmie wychodzi przed Pałac Niepodległości, gdzie w poprzek ulicy ustawili się funkcjonariusze OMON-u i samochody wojskowe Rubież ze specjalnymi rozkładanymi osłonami, służące do rozpędzania demonstracji. - Poradzimy sobie z nimi! Jesteście zuchami! – mówi prezydent do funkcjonariuszy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W zamyśle otoczenia prezydenta, jak wynika z późniejszych komentarzy służby prasowej, wystąpienie z karabinkiem miało być demonstracją odwagi i siły. - Prezydent nie zamierzał uciekać, jak twierdzili niektórzy blogerzy – mówiła rzeczniczka prezydenta Natalja Ejsmant. Według niej "mityngującym, którzy zamierzali dokonać swojego rodzaju szturmu na pałac, nie starczyło odwagi". "Szybko się odwrócili i pobiegli w przeciwnym kierunku" – oświadczyła.

To albo celowa dezinformacja albo wynik otrzymania nieprawdziwych danych od podwładnych. Protestujący zmierzający w kierunku Pałacu Prezydenckiego i Placu Flagi Państwowej zachowywali się pokojowo, a na widok OMON-u i pojazdów do rozpędzania demonstracji, zatrzymali się. Skandowali "okłamali nas!". Człowiek z gitarą zaśpiewał znaną piosenkę, podchodząc do gęstego szpaleru milicji.

"Fiasko"

"Ponieważ realne wybory to śmierć dla obecnego systemu, to Łukaszenka, jak widzimy, woli bronić swojej władzy z kałasznikowem w rękach, niż ustąpić żądaniom dużej części rodaków" – napisał jeszcze w niedzielę wieczorem w gorącym komentarzu analityk Alaksandr Kłaskouski na portalu Naviny.by. "Obraz Łukaszenki z kałasznikowem – nie na poligonie, a w mieście, gdzie trwa pokojowy protest – ostatecznie burzy wizerunek przywódcy ludu, ulubieńca narodu" – dodał ekspert.

Kompletne fiasko PR-owe – tak w rozmowie z Biełsatem ocenili prezydenta z karabinkiem specjaliści od wizerunku. Krytycznie wypowiedziały się inne media niezależne. - Kraj zobaczył przestraszonego Łukaszenkę – ocenił politolog Waler Karbalewicz.

Pojawienie się 15-letniego syna prezydenta Koli z bronią w ręku i w kamuflażu, wywołało oddzielny wątek dyskusji. Portale TUT.by, Naviny.by i inne media niezależne rozmawiały z prawnikami, którzy zgodnie orzekli: "To nielegalne".

Broń na Białorusi może nosić i posiadać tylko osoba, mająca zezwolenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie można takiego zezwolenia otrzymać przed osiągnięciem pełnoletności. Prawnicy zwrócili uwagę także na fakt, że w czasie, gdy w kraju nie ma wojny domowej, stanu wyjątkowego czy wojennego, na ulice nie wolno wyprowadzać żołnierzy, a tylko siły MSW.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: