Proces terrorystki. Największe media nie wejdą, gazeta dla kobiet - tak

Akredytacji nie dostały największe mediaPAP/EPA

Sąd w Monachium, przed którym za tydzień ma rozpocząć się postępowanie przeciwko niemieckiej terorrystce Beate Zschaepe, rozdzielił w poniedziałek w drodze losowania akredytacje prasowe. Stałych przepustek nie dostały największe niemieckie gazety oraz agencje Reuters i AFP.

Proces przyznawania akredytacji prasowych musiał zostać powtórzony, ponieważ Federalny Trybunał Konstytucyjny zakwestionował zastosowany początkowo system "kto pierwszy ten lepszy".

Bez największych

Wśród mediów, którym przyznano stałe miejsca, nie znalazała się wówczas żadna turecka redakcja, chociaż większość ofiar neonazistowskiej organizacji Narodowosocjalistyczne Podziemie, do której należała Zschaepe, miała tureckie korzenie. Realizując zalecenia zawarte w orzeczeniu TK, wyższy sąd krajowy w Monachium podzielił pulę 50 miejsc na kilka grup. Cztery miejsca zarezerwowano dla dziennikarzy z Turcji. Na liście redakcji, które wylosowały akredytację, nie ma największych niemieckich gazet: "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Sueddeutsche Zeitung", "Handelsblatt" czy "Frankfurter Rundschau". Szczęścia nie miały także agencje Reuters i AFP. O wejściówki ubiegało się ponad 300 redakcji.

Z nieco mniejszymi

Stałe przepustki dostały natomiast media mniej znane, w tym redakcja polska monachijskiego radia Lora, lub tytuły nie zajmujące się polityką, jak czasopismo dla kobiet "Brigitte". - Nie można w ten sposób rozdzielać miejsc dla prasy w jednym z najważniejszych procesów w powojennej historii Niemiec - powiedział prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Michael Konken. Jego zdaniem sąd powinien wziąć pod uwagę pozycję poszczególnych redakcji na rynku mediów oraz ich zasięg. Konken nie wykluczył ponownego skierowania przez jedną z pominiętych redakcji sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Jak pisze agencja dpa, kilka wydawnictw rozważa podjęcie kroków prawnych.

Sąd nie zgodził się wcześniej na przeprowadzenie transmisji na żywo z sali rozpraw, by zapewnić większej liczbie dziennikarzy możliwość śledzenia przebiegu procesu. Z powodu sporu o akredytacje wyznaczona początkowo na 17 kwietnia 2013 roku rozprawa została przełożona na 6 maja.

Poważne oskarżenie

Zschaepe oskarżona jest o współudział w zamordowaniu 10 osób, w tym ośmiu Turków. 38-letnia Niemka należała do organizacji Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), której członkowie Uwe Boehnhardt i Uwe Mundlos zabili w latach 2000-2007 ośmiu tureckich drobnych przedsiębiorców i jednego greckiego oraz niemiecką policjantkę. Dokonali ponadto 15 napadów na banki i dwóch zamachów bombowych. Obaj mężczyźni popełnili w listopadzie 2011 roku samobójstwo, otoczeni przez policję po nieudanym napadzie na bank. Zschaepe sama zgłosiła się wówczas na policję. Policja przez lata uważała, że zabici padli ofiarą porachunków mafijnych między rywalizującymi bandami cudzoziemców i ignorowała przesłanki wskazujące na skrajnie prawicowe podłoże przestępstw. Niemieckie władze przyznały się do poważnych błędów w śledztwie. Prezydent Joachim Gauck i kanclerz Angela Merkel publicznie przeprosili rodziny ofiar za uchybienia.

Autor: mn/tr/k / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA