"To, co się stało, przypomina wypowiedzenie wojny"


Prezydent Libanu Michel Aoun oświadczył w poniedziałek, że Liban "ma prawo do obrony", a izraelskie naloty dronów na przedmieścia Bejrutu porównał do "wypowiedzenia wojny". Libański premier Saad Hariri zamierza zwrócić się tej sprawie do ambasadorów stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.

"To, co się stało, przypomina wypowiedzenie wojny, które pozwala nam skorzystać z naszego prawa do obrony naszej suwerenności" - napisał prezydent Libanu Michel Aoun na Twitterze.

"Jesteśmy narodem szukającym pokoju, a nie wojny, i nie akceptujemy nikogo, kto grozi nam w jakikolwiek sposób" - dodał.

Izraelskie drony w Bejrucie

W niedzielę nad ranem dwa izraelskie drony spadły na południowych przedmieściach Bejrutu. Jeden z nich eksplodował, powodując szkody w centrum medialnym szyickiej organizacji wojskowej Hezbollah. Nie było ofiar w ludziach. Rzecznik Hezbollahu Mohammed Afif po wydarzeniu poinformował, że mały dron zwiadowczy spadł na dach jednego z budynków, a następnie drugi dron, który jego zdaniem prawdopodobnie został wysłany przez Izrael 45 minut później w poszukiwaniu pierwszej maszyny, eksplodował niedaleko w powietrzu. Zastrzegający anonimowość przedstawiciel Hezbollahu powiedział libańskiej agencji NNA, że drugi dron był wyposażony w ładunki wybuchowe.

Atak na bazę Palestyńczyków

W poniedziałek lotnictwo Izraela przeprowadziło ataki na mieszczącą się w Libanie bazę sprzymierzonego z syryjskim reżimem palestyńskiego ruchu Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny - Główne Dowództwo (LFWP-GD). Według Reutera do trzech ataków doszło w miejscowości Kusaja, leżącej w dolinie Bekaa na wschodzie Libanu, blisko granicy z Syrią. Prezydent Libanu poinformował, iż omawiał już "atak izraelski" ze specjalnym koordynatorem ONZ Janem Kubiszem. Zdaniem Aouna izraelskie ataki naruszyły rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701, która zakończyła wojnę między Izraelem a Hezbollahem w lipcu 2006 roku. Biuro prasowe libańskiego rządu poinformowało, że premier Saad Hariri w poniedziałek spotkał się z ministrami spraw wewnętrznych i obrony oraz szefem armii, aby omówić kwestie bezpieczeństwa. Hariri zamierza także rozmawiać o tej sprawie z ambasadorami pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Autor: momo//rzw / Źródło: PAP