Prezydent Duda: nie rozumiem, dlaczego nasze reformy są uznawane za niedemokratyczne


Stanowisko przyjęte przez Komisję Europejską w sprawie reform polskiego sądownictwa było całkowicie jednostronne - powiedział w piątek w Davos prezydent Andrzej Duda, oceniając, że to efekt dezinformacji ze strony opozycji.

Pytany - w panelu poświęconym Europie Środkowej i Wschodniej podczas Światowego Forum Gospodarczego - o spór Polski z Komisją Europejską, Duda zapewnił, że najważniejszą sprawą jest dla niego dialog z KE. Zaznaczył, że prowadzenie dialogu jest czymś nowym, bo "jeszcze kilka miesięcy temu nie było dialogu, był tylko dyktat". - Teraz sytuacja nieco się zmieniła - ocenił prezydent.

Bronił przeprowadzanych w Polsce zmian w wymiarze sprawiedliwości, przekonując, że są one wzorowane na instytucjach, które działają w innych krajach europejskich, takich jak Hiszpania czy Szwecja.

- Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego (instytucje europejskie - red.) były tak nieobiektywne w swojej ocenie sytuacji w Polsce i naszych reform dotyczących wymiaru sprawiedliwości. (...) Nie rozumiem, dlaczego nasze zmiany, nasze reformy są uznawane za niedemokratyczne, a takie same instytucje w innych krajach Unii Europejskiej są w porządku - mówił.

"Proszę, bądźcie wobec nas obiektywni"

- Obawiam się, że (...) jest to problem polityczny raczej niż rzeczywisty problem instytucjonalny - dodał prezydent. Powiedział, iż stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie polskich reform było jego zdaniem "całkowicie jednostronne". - Jesteśmy równoprawnym członkiem Unii Europejskiej, szóstym krajem w Unii. Proszę, bądźcie wobec nas obiektywni - apelował. - Moim zdaniem Komisja Europejska była ofiarą dezinformacji (...) ze strony naszej obecnej opozycji w Polsce, która straciła władzę po wyborach w 2015 roku - ocenił.

Prezydent wyraził nadzieję, że w ramach obecnego dialogu z Komisją Europejską uda się znaleźć rozwiązanie sporu. Przekonywał, że generowanie kolejnego kryzysu, zwłaszcza w czasie brexitu, nie jest czymś wygodnym dla Komisji. - Bo jest to kryzys, może nie tak wielki jak brexit, ale jeden z kryzysów, który dotyka Unię Europejską - zaznaczył.

"Komisja jest tu wyłącznie ciałem wykonawczym"

Do słów Andrzeja Dudy odniósł się w ramach dyskusji wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, były premier Finlandii Jyrki Katainen. Według niego kwestia praworządności "to nie jest problem między Polską a Komisją Europejską". - Komisja jest tu wyłącznie ciałem wykonawczym - przekonywał Katainen, wskazując, że zaniepokojona rozwojem sytuacji w Polsce pod względem praworządności jest "przytłaczająca większość krajów członkowskich Unii Europejskiej".

Zaznaczył, iż wciąż wierzy, że istnieje szansa na poprawę tej sytuacji. - Dlatego mamy wysokie oczekiwania wobec obecnego dialogu (...). Tylko pracując razem, możemy rozwiązać ten problem - dodał wiceszef Komisji Europejskiej.

Ze stanowiskiem przedstawionym przez Katainena nie zgodził się prezydent Duda. Jak podkreślił, 70 proc. polskiego społeczeństwa jest przekonane o konieczności zmian w wymiarze sprawiedliwości, ponieważ "obecnie działa on źle". - Obiecywaliśmy te zmiany, będąc w opozycji w latach 2007-2015, więc teraz, kiedy ja jestem prezydentem, a moi koledzy są członkami rządu, kiedy moja dawna partia ma większość w polskim parlamencie, realizujemy swoje obietnice. Czy to coś dziwnego w demokracji? Może w pańskim kraju, ale nie w moim - mówił prezydent.

"Europa opiera się na zrozumieniu i zgodzie"

Głos na temat sporu Polski z Komisją Europejską zabrała również prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. - Dla mnie jako głowy państwa i jako sąsiada ważne jest to, żeby - niezależnie od tego, jak trudna jest sytuacja - nie obwiniać i nie upokarzać się nawzajem. Musimy znaleźć, razem wypracować konsensus, bo Europa opiera się na zrozumieniu i zgodzie, a nie na wymuszaniu - podkreśliła Grybauskaite.

- Ostatnio widzimy przykłady, gdy (unijne - red.) instytucje siłą wymuszają pewne decyzje, które wywołują oburzenie wśród państw członkowskich, co stwarza złe wrażenie wśród mieszkańców niektórych państw - powiedziała prezydent Litwy. Z kolei prezydent Ukrainy Petro Poroszenko apelował o jedność UE, ponieważ podziały "osłabiają nie tylko Unię Europejską, ale też cały świat demokratyczny".

Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP

Raporty: