Prezydent jest, chociaż go nie ma


Zamieszania z prezydenckim zdjęciem w broszurkach Unii Europejskiej ciąg dalszy. Tym razem fotografia Lecha Kaczyńskiego znalazła się w folderze szczytu UE w Brukseli. Problem w tym, że prezydenta tam nie ma...

Ale unijni urzędnicy tym razem wykazali się refleksem, bo do broszury ze zdjęciem nieobecnego prezydenta dodali erratę. Napisali w niej, że fotografię zamieścili, ale prezydenta w Brukseli nie ma.

Rozwojowa jest też sprawa wczorajszego nie umieszczenia prezydenta w folderze z Lizbony, mimo że akurat tam Lech Kaczyński był. Już wczoraj informowaliśmy w tvn24.pl, że polski MSZ już 23 listopada wysłał do Brukseli list, w którym zawiadamiał, że prezydent do Lizbony przybędzie. List miano przekazać Janowi Tombińskiemu, szefowi polskiej placówki przy UE w Brukseli. Nie wiadomo jednak, co dalej stało się z tym pismem.

 
Feralny folder z Brukseli 

Dziś Centrum Informacyjne Rządu udostępniło kopie listu MSZ z 23 listopada do Polskiego Przedstawicielstwa przy Unii. W liście ministerstwo zwraca się z prośbą o poinformowanie "odpowiednich służb Rady UE oraz przewodnictwa portugalskiego", że "Traktat z Lizbony podpiszą pan Donald Tusk i pan Radosław Sikorski".

- W ceremonii podpisania Traktatu w Lizbonie 13 grudnia br. oraz uroczystościach z nią związanych weźmie udział prezydent Lech Kaczyński - czytamy dalej w piśmie.

Wczoraj prezydent żalił się dziennikarzom, że nie było go w portugalskim folderze. Premier Donald Tusk i szef dyplomacji Radosław Sikorski sprawy nie komentują.

Źródło: tvn24.pl, TVN24