Premier Turcji krytykuje zagraniczne media. "Wiemy, kto kryje się za tymi informacjami"


Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan w przekazanym przez telewizję publicznym wystąpieniu w Stambule skrytykował zagraniczne media za ich relacje z powtarzających się od 28 maja demonstracji antyrządowych, twierdząc, że "kierują się ideologią", a nie faktami.

- Wzywamy prasę i inne zagraniczne media, aby nie patrzyły na Turcję przez pryzmat ideologii. Wiemy, kto kryje się za tymi informacjami w tych mediach - powiedział szef rządu tureckiego, odpowiadając na krytykę przemocy policyjnej zastosowanej wobec demonstrantów. Erdogan twierdził, że "panuje ogromna dezinformacja w sprawie wydarzeń na placu Taksim".

Represje wobec demonstrantów? "Jesteśmy przeciwko terroryzmowi"

Premier, krytykowany w kraju i za granicą za to, że represje policyjne wobec tureckich "oburzonych" mają coraz bardziej brutalny charakter, oświadczył: "Jesteśmy przeciwko terroryzmowi, przemocy, wandalizmowi i działaniom, które w imię obrony wolności zagrażają innym". Według szefa tureckiego rządu "wśród demonstrantów są nawet tacy, którzy nie chcą dopuścić do rozwiązania konfliktu między państwem a kurdyjską partyzantką.

Komisarz UE przypomina o demokratycznych standardach

Przy wystąpieniu Erdogana obecny był komisarz Unii Europejskiej ds. rozszerzenia Sztefan Fuele, który nieco wcześniej przypomniał w obecności przedstawicieli mediów, że nadużywanie siły ze strony policji interweniującej przeciwko demonstrantom nie powinno mieć miejsca w demokratycznym społeczeństwie. Nawiązał on do faktu, że tysiące osób odniosły obrażenia i rany podczas szarż policji. - Pokojowe demonstracje są w demokratycznym społeczeństwie uprawnioną formą, w jakiej grupy obywateli wyrażają swe opinie - przypomniał Fuele. Komisarz unijny dodał, że Turcja obowiązana jest przestrzegać "w maksymalnym stopniu demokratycznych standardów" i przeprowadzić dochodzenia w sprawie nadużycia siły przez policję.

Erdogan: Standardy? Nigdy nie byliśmy ich bliżej

Premier Erdogan zapewnił w odpowiedzi, że Turcja w swej historii nigdy nie była tak bliska, jak obecnie, standardów Unii Europejskiej w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. Demonstracje antyrządowe, która ogarnęły dziesiątki miast tureckich, rozpoczęły się przed dziesięcioma dniami od wiecu na rozległym placu Taksim w sercu Stambułu. Jego uczestnicy protestowali początkowo niemal wyłącznie przeciwko rządowym planom budowy nowego meczetu i centrum handlowego na Taksim i przyległych terenach zielonych. Wobec użycia policji przeciwko demonstrantom i rządowej odmowy rewizji planów zabudowy Taksim ruch protestacyjny przybiera coraz bardziej polityczny charakter. Według oceny przedstawicieli mediów europejskich w Turcji, jest on obecnie coraz bardziej protestem przeciwko nasilającym się tendencjom autorytarnym i próbom umiarkowanej islamizacji kraju podejmowanym przez rząd Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

Autor: ktom//kdj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: