Premier powtarza: "Jestem niewinna". Decyzja o jej usunięciu w środę

Tajlandzka premier przed Trybunałem Konstytucyjnym
Tajlandzka premier przed Trybunałem Konstytucyjnym
Reuters
Premier tajlandii konsekwentnie zaprzecza zarzutom. Kryzys trwaReuters

Premier Tajlandii Yingluck Shinawatra, która jest oskarżana o nadużycie władzy, oświadczyła we wtorek przed Trybunałem Konstytucyjnym, że jest niewinna. Jej ustąpienia od miesięcy domagają się antyrządowi manifestanci. Procedura może doprowadzić do jej usunięcia.

Decyzja w tej sprawie ma zapaść w środę - poinformował trybunał.

- Zaprzeczam wszelkim oskarżeniom. Nie złamałam żadnego prawa - zapewniała Yingluck oskarżana o przeniesienie, po swym dojściu do władzy w 2011 r., szefa rady bezpieczeństwa narodowego Thawila Pliensri na inne stanowisko. Posunięcie to miało być korzystne dla jej ugrupowania, Partii dla Tajów, i - jak twierdzą krytycy pani premier - sprzeczne z konstytucją. - Nie kierowałam się żadnymi korzyściami, podejmując tę decyzję personalną - dodała premier. Podkreśliła, że wszystkie decyzje, jakie podejmowała, były w interesie państwa.

Opozycja chce ustąpienia premier

Skargę do trybunału wniosła grupa opozycyjnych senatorów, którzy już w lutym odnieśli wstępne zwycięstwo, gdy sąd orzekł przywrócenie Thawila Pliensri na dawne stanowisko. Thawil, mianowany jeszcze przez poprzednią administrację, uchodzi za otwartego krytyka rządu Yingluck. Jeśli szefowa tajlandzkiego rządu zostanie uznana za winną angażowania się w sprawy państwowe dla osobistych korzyści lub na rzecz swej partii, będzie zmuszona ustąpić; będzie musiała również wycofać się z życia publicznego na pięć lat. Ponadto Krajowa Komisja Antykorupcyjna Tajlandii postawiła premier zarzuty w związku z nieprawidłowościami w programie dotowania z budżetu państwa producentów ryżu; miała ignorować ostrzeżenia ekspertów, iż program jest korupcjogenny i może powodować straty finansowe.

Permanentny kryzys

Tajlandia jest pogrążona w kryzysie politycznym od listopada 2013 roku.

W marcu Trybunał Konstytucyjny unieważnił lutowe wybory, w których największe szanse na zwycięstwo dawano wtedy Partii dla Tajów. Trybunał podkreślił, że głosowanie nie odbyło się we wszystkich lokalach wyborczych tego samego dnia, co stanowi naruszenie konstytucji. Akcje antyrządowych demonstrantów sprawiły, że głosowanie zostało odwołane lub wstrzymane w jednej piątej okręgów wyborczych. Z tego powodu nie wyłoniono wystarczającej liczby deputowanych do utworzenia parlamentu, który mógłby zatwierdzić premiera. Opozycja domagała się wtedy odłożenia wyborów do czasu przeprowadzenia w Tajlandii reform politycznych. Antyrządowi demonstranci domagają się powołania "rady ludowej", której zadaniem byłoby wprowadzenie zmian niezbędnych do ukrócenia korupcji w polityce. W zeszłym tygodniu rząd i Komisja Wyborcza zaproponowali datę przeprowadzenia wyborów parlamentarnych na 20 lipca, ale nie została ona zaakceptowana przez opozycję. Yingluck Shinawatra jest postrzegana jako reprezentantka interesów przebywającego poza krajem brata Thaksina Shinawatry, który za jej pośrednictwem wywiera wpływ na politykę rządu. Były premier został zaocznie skazany w 2008 roku na więzienie za korupcję.

Autor: //kdj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: