"Premier Iraku dokonał zamachu stanu"

 
Według "Spectatora" Maliki dokonał w Iraku zamachu stanuwikipedia.org

Szyicki premier Iraku Nuri al-Maliki, do niedawna sojusznik Waszyngtonu, dokonał faktycznie zamachu stanu, odsuwając od władzy polityków sunnickich - uważa ekspert ECFR (European Council on Foreign Relations), Brytyjczyk Daniel Korski. O nieprawnym przejęciu władzy pisze w swoim portalu "The Spectator".

"Od wycofania wojsk USA z Iraku nie minęły nawet 24 godziny, gdy wydano nakaz aresztowania wobec sunnity - wiceprezydenta Tarika al-Haszemiego i oskarżono go o terroryzm (...) Może to rozniecić na nowo konflikt szyitów z sunnitami z lat 2006-07" - podkreśla.

"USA muszą wpłynąć na Malikiego"

Korski uważa, że wielu Irakijczyków obawia się odrodzenia tamtego konfliktu, gdy "sunniccy partyzanci i szyickie ugrupowania paramilitarne miesiąc w miesiąc zabijały tysiące cywilów". Ostrzega jednocześnie, że po wycofaniu się Amerykanów pełniących funkcję bufora między obu społecznościami, napięcia między sunnitami a szyitami mogą się odrodzić.

Ekspert przypomina, że Al-Irakija - polityczny blok zrzeszający w większości sunnitów, bojkotuje parlament i nie uczestniczy w obradach gabinetu, protestując w ten sposób przeciw zagarnięciu władzy przez Malikiego. Haszemi oskarżył premiera o wywołanie "narodowego kryzysu" i porównał go do Saddama Husajna.

"Niestety USA nie przyjmują do wiadomości irackiej rzeczywistości taką, jaka jest, ponieważ prezydent Barack Obama musi uzasadnić decyzję wycofania wojsk. Waszyngton musi (...) wpłynąć na Malikiego i jego kohorty, by Irak nie pogrążył się w nowej wojnie domowej" - ostrzega Korski.

"Historia może się powtórzyć"

Obawia się on powtórki z historii. Przypomina, że wojskowy zamach stanu z 1958 roku obalił w Iraku monarchię Haszemitów, zainstalowaną przez Brytyjczyków w roku 1932. W niespełna kilka lat, na skutek zamachu, po instytucjach ustanowionych przez Brytyjczyków nie pozostał ślad.

"Wygląda na to, że historia może się powtórzyć" - podsumowuje Korski. Równie kruche jak spuścizna po Brytyjczykach mogą się okazać demokratyczne instytucje ustanowione przez Amerykanów.

W czwartek i poniedziałek dokonano w Bagdadzie zamachów bombowych, w których łącznie zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad 200 odniosło rany. Amerykanie wycofali się z Iraku w ubiegłym tygodniu po blisko dziewięciu latach.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org