"Pozwolili, by Grecja płonęła"

Tysiące demonstrantów przyszły w środę wieczorem na plac Syntagma w centrum Aten, by zaprotestować przeciwko nieskuteczności państwa w walce z pożarami.
"Pozwolili by Grecja płonęła"PAP/EPA/KATERINA MAVRONA

Tysiące demonstrantów przyszły w środę wieczorem na plac Syntagma w centrum Aten, by zaprotestować przeciwko nieskuteczności państwa w walce z pożarami.

W tłumie manifestantów było wielu młodych ludzi, ubranych w większości na czarno - o co apelowali organizatorzy akcji. Nie było widać żadnych transparentów ani haseł.

Demonstracja została zorganizowana przez grupę młodzieży, określającej się po prostu jako "obywatele", bez żadnej przynależności politycznej. Informacje o akcji przekazywano sobie za pośrednictwem SMS-ów i poczty elektronicznej. "Pozwolili, by Grecja płonęła" - głosił tekst.

- Przyszedłem, by uczcić pamięć tych, którzy zginęli, i by wesprzeć tych, którzy teraz walczą, by okiełznać pożary - powiedział 31-letni inżynier Panos. Żywioł spowodował już śmierć 63 osób.

Partie opozycyjne oskarżają rząd konserwatywnego premiera Kostasa Karamanlisa o niekompetencję. Nagłówki prasowe mówią o nieudolności władz, wyrażają oburzenie z powodu braku szybkiego, sprawnego działania i wstyd spowodowany "załamaniem się państwa". Sprawa pożarów najprawdopodobniej zdominuje debatę polityczną przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi, które wyznaczono na 16 września.

Podobna manifestacja odbyła się w Atenach już na początku lipca, po tym gdy ogień strawił 5600 hektarów lasu w masywie Parnisu, na północ od Aten. W proteście wzięło udział ok. 3 tys. osób.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/KATERINA MAVRONA