"Ogień już tutaj jest, do widzenia". Przeżył Asada, wojnę w Syrii, żeby umrzeć w wieżowcu


23-letni uchodźca z Syrii Mohammad al-Haj Ali to pierwsza ofiara środowego pożaru w wieżowcu Grenfell Tower. Jego imię i nazwisko podano do publicznej wiadomości. BBC, powołując się na swoje informacje, twierdzi, że bilans ofiar śmiertelnych może przekroczyć 70. Londyńska policja potwierdziła śmierć 58 osób,

Syryjczyk studiował inżynierię lądową na Uniwersytecie West London. W środę nad ranem, kiedy wybuchł pożar, mężczyzna razem z bratem, Omarem, próbowali się ewakuować z budynku.

23-latek biegł schodami za bratem, ale w pewnej chwili postanowił zawrócić ze względu na duszący dym. Wrócił do mieszkania na 14. piętrze, gdzie spędził jeszcze dwie godziny. Dzwonił wówczas do przyjaciół i rodziny w Syrii. Ostatnia wiadomość brzmiała: "Ogień już tutaj jest, do widzenia".

BBC pisze, że straż pożarna była w stanie przeprowadzić ewakuację do wysokości 13. piętra.

Znajomi braci poinformowali dziennik "Telegraph", że 25-letni Omar żyje i jest w szpitalu, bo podtruł się dymem. Znajomi braci mieli nadzieję, że Mohammed także odnajdzie się cały i zdrowy w którymś ze szpitali.

Mohammad al-Haj Ali to pierwsza zidentyfikowana ofiara pożaru | LONDON METROPOLITAN POLICE

W środę wieczorem syryjska społeczność w Londynie zebrała się, by modlić się w intencji mężczyzn.

"Uciekł od śmierci w Syrii i przyjechał do Wielkiej Brytanii rozpocząć nowe życie. Ale Bóg miał dla niego większy plan" - napisał na Facebooku jeden z jego znajomych.

Mohammad, Omar, ich 20-letni brat Hashem, dwie siostry i rodzice trzy lata temu uciekli z miasta Dara w południowej Syrii. Wszyscy uzyskali azyl w Wielkiej Brytanii. - Przeżył Asada, wojnę w Syrii, żeby umrzeć w wieżowcu w Londynie. Nie mam słów - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Telegraph" Abdulaziz Almashi, przyjaciel rodziny i jeden z założycieli organizacji Syrian Solidarity Campaign.

Mohammad al-Haj Ali to jedna sześciu ofiar pożaru, które oficjalnie zidentyfikowano. Na razie do wiadomości publicznej podano tożsamość jeszcze dwóch z nich: 5-letniego Isaaca Shawo i artystki Khadiji Saye.

BBC: bilans ofiar wzrośnie do około 70 osób

Tymczasem przedstawiciele brytyjskiego rządu zostali delegowani do londyńskiej gminy Kensington i Chelsea, w której w środę nad ranem spłonął wieżowiec. To reakcja na krytykę, jaka spłynęła na władze lokalne za zamieszanie po tragedii.

Mieszkańcy wieżowca Grenfell Tower potępili władze gminy za akcję ratunkową, którą określili mianem "absolutnego chaosu". Skarżyli się także, że gmina zapewniła im niedostateczne wsparcie i szczędziła informacji.

Przedstawiciele władz gminy oświadczyli, że będą "w pełni" współpracować z rządem w kwestii wyjaśniania katastrofy.

Policja poinformowała, że obecny bilans ofiar - 58 osób - z pewnością wzrośnie. BBC dowiedziało się, że w pożarze mogło zginąć nawet około 70 osób.

Pożar wieżowca

Londyńska policja metropolitalna poinformowała w sobotę, że zakłada, że 58 osób zaginionych po środowym pożarze wieżowca Grenfell Tower, nie żyje. Służby były w stanie potwierdzić śmierć 30 osób, a ciała 16 z nich zostały przetransportowane do kostnic.

Zbudowany w 1974 roku 24-piętrowy blok mieszkalny Grenfell Tower zapalił się krótko przed godziną 1 czasu lokalnego (godz. 2 w Polsce) w nocy z wtorku na środę.

To jeden z najpoważniejszych pożarów w budynku mieszkalnym w historii Wielkiej Brytanii.

Autor: pk/gry / Źródło: BBC, Telegraph

Tagi:
Raporty: