Powstańcy gotowi do ataku. Odwołają ultimatum?


Lada moment może dojść do kolejnych starć między powstańcami a siłami Muammara Kaddafiego. Jak poinformował rzecznik Narodowej Rady Libijskiej (NRL), ich "cierpliwość" już się kończy, mimo że w czwartek przedłużono o tydzień czas na złożenie broni przez oddziały wierne obalonemu dyktatorowi.

Powstańcza Rada oświadczyła, że jej siły zbliżają się do ostatnich bastionów Muammara Kaddafiego. Pojawiają się jednak sprzeczne informacje na temat tego, jak szybko powstańcy się przemieszczają.

Chcą rewolucji, czy są wierni?

- Nasza cierpliwość już się kończy i atak może nastąpić w ciągu kilku godzin - powiedział rzecznik NRL, Ahmed Darrad. Powstańcy oblęgający Syrtę i Bani Walid zapowiedzieli, że są gotowi do ataku.

Natomiast rzecznik Kaddafiego Moussa Ibrahim poinformował, że pułkownik zdecydowanie odrzuca możliwość pertraktacji na temat warunków swojej kapitulacji. Dodał, że wpływowi przywódcy libijskich plemion nadal są lojalni wobec obalonego przywódcy.

Co innego mówi z kolei Ahmed Darrad. Jego zdaniem, mieszkańcy Bani Walid "są częścią rewolucji i sami zechcą wyzwolić miasto" spod kontroli sił Kaddafiego.

– To miasto jest główną siedzibą jednego z najbardziej wpływowych plemion w Libii, które nadal jest wierne pułkownikowi – stwierdził Ibrahim, zdecydowanie odrzucając sugestie o "samowyzwoleniu" Bani Walid. Dodał, że toczą się też rozmowy ze starszyzną plemienia Warfalla, które jest największym z libijskich plemion.

Zdobyli kolejne miasto

Jednocześnie powstańcy informują o swoim kolejnym zwycięstwie – zawiesili swoją flagę przy wejściu do miasta Umm al-Ghindel i czekają na rozkaz rozpoczęcia działań w oddalonej o 45 km Syrcie.

Przewodniczący Narodowej Rady Libijskiej Mustafa Abdel Dżalil dał Syrcie tydzień na poddanie się. W sobotę siły NATO przeprowadzały działania nad tym miastem. Słychać było naloty i wybuchy. Syrta, która leży nad wybrzeżem, oraz Bani Walid i Sabha, które położone są w głębi Sahary, to główne ośrodki wciąż pozostające pod kontrolą Muammara Kaddafiego.

Źródło: Reuters