Portugalia staje na czele Europy

 
Uroczystości odbędą się przed Bramą BrandenburskąTVN24/Archiwum

Dziś o 16.00 podczas uroczystości przed Bramą Brandenburską niemiecki szef MSZ Frank-Walter Steinmeier przekaże przewodnictwo Unii Europejskiej na ręce szefa portugalskiej dyplomacji Luisa Amado.

Lizbona obejmuje w niedzielę półroczne przewodnictwo w UE. W ciągu prezydencji portugalskiej mają się zakończyć prace nad nowym unijnym traktatem, który zastąpi odrzuconą przez Francję i Holandię eurokonstytucję.

Na czerwcowym szczycie w Brukseli unijni przywódcy porozumieli się w sprawie mandatu, stanowiącego projekt nowego traktatu Unii. Zgodnie z postanowieniami, nowy traktat ma przyjąć do końca tego roku Konferencja Międzyrządowa.

W opinii eurodeputowanego Konrada Szymańskiego (PiS) kontynuowanie prac na Traktatem Reformującym oraz naprawa stosunków z Rosją to najważniejsze zadania stojące przed portugalską prezydencją w UE. Także dla europosła SdPl Dariusza Rosatiego priorytetem przewodnictwa Portugalii będą prace Konferencji Międzyrządowej.

Eurodeputowany LPR Maciej Giertych obawia się natomiast, że w kwestii traktatu "zza pleców Portugalii" nadal będą decydować Niemcy.

W ocenie politologa prof. Romana Kuźniara Portugalia może mieć spore trudności z doprowadzeniem do zakończenia prac nad nowym traktatem. "Portugalczycy stoją przed dużymi trudnościami zwłaszcza z obroną mandatu na Konferencję Międzyrządową. Boję się, że będą musieli od nowa negocjować ten mandat, negocjować to, co zostało już ustalone" - powiedział Kuźniar.

Ekspert przewiduje bowiem, że rządy niektórych państw, które w czasie szczytu z powodu presji, napięcia czy zmęczenia ustąpiły w pewnych kwestiach, teraz będą usiłowały te ustępstwa "odwojować".

Zdaniem politologa, podobnie może się zachować polski rząd. "Rząd po pewnym czasie może dojść do słusznego wniosku, że to, co mu się udało "ugrać" bardzo daleko odbiega od jego pozycji wyjściowych" - powiedział. W jego opinii, "uzgodnienia z Brukseli z punktu widzenia polskiego rządu, to niewątpliwie była porażka". "Z punktu widzenia Polski i Europy porażki nie było" - podkreślił.

Ponadto politycy i eksperci zauważają, że Portugalii może być trudniej rozwiązać problemy w stosunkach z Rosją niż Niemcom. "Znając logikę rosyjskiej polityki, Portugalii będzie bardzo trudno występować w relacjach z Rosją jako partner reprezentujący całą Unię. Rosja zakłada, że rozmawia tylko z wielkimi i potężnymi" - ocenił w rozmowie z PAP ekspert Europejskiego Centrum Natolin Marek Cichocki.

Także Szymański ma pewne obawy jeśli chodzi o proces polityczny UE-Rosja. "Myślę, że Niemcom było łatwiej" - przyznał europoseł. Jego zdaniem, w tej kwestii Portugalia ma "mniejszą wrażliwość" i "mniejszą siłę perswazji" niż Niemcy.

Rosati uważa, że Portugalczykom trudno będzie rozwiązać konflikt handlowy UE-Rosja. "Obawiam się, że jeśli nie udało się to Niemcom, to Portugalczykom będzie o wiele trudniej. Poza tym, moim zdaniem, zrozumienie dla polskiej pozycji i polskich postulatów radykalnie się zmniejszyło po tym szczycie. I będzie bardzo trudno odbudować jakiekolwiek poparcie" - powiedział Rosati. Jego zdaniem, podczas portugalskiego przewodnictwa można się spodziewać postępu w kwestiach polityki energetycznej i zmian klimatycznych.

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Marek Siwiec (SLD) uważa, że realne jest, by jeszcze w grudniu unijni przywódcy podpisali gotowy tekst nowego traktatu. "Konferencja Międzyrządowa nie będzie długa. Portugalczycy dość racjonalnie formułują swoje zadania - chcą przede wszystkim napisać traktat, czyli pod koniec tego roku tekst powinien być już gotowy do podpisania i ratyfikacji" - powiedział Siwiec.

Siwiec nie sądzi natomiast, by Portugalii udało się ożywić relacje UE-Rosja. "Nie liczyłbym tu na wielką misję Portugalczyków. Oni mają swoje priorytety zlokalizowane w obszarze Morza Śródziemnego, mają sformułowany szereg inicjatyw i akcent będzie przesunięty zdecydowanie ze wschodu na południe, na zachód" - przewiduje eurodeputowany.

Wyważonej prezydencji w UE spodziewa się po Portugalii Rafał Trzaskowski z Centrum Europejskiego Natolin. "Wierzę w Portugalczyków. Spodziewam się dobrej, wyważonej prezydencji. Tego się można spodziewać po małych i bardzo doświadczonych państwach" - powiedział Trzaskowski.

Jak dodał, zapowiedzi dobrego przewodnictwa Portugalii było widać już podczas ostatniego szczytu UE w momencie, gdy niemiecka kanclerz Angela Merkel zagroziła, że uchwalenie mandatu na Konferencję Międzyrządową nastąpi bez udziału Polski.

"Na hasło Niemiec, żeby nas izolować, na tę zagrywkę taktyczną zareagowali oburzeniem Litwini i Czesi, ale również Portugalczycy. Bardzo ostro powiedzieli, że nie zgadzają się na żadną izolację, i że wszyscy partnerzy muszą być traktowani równo. Widać, że Portugalia już się poczuła odpowiedzialna za przyszłość Europy" - podkreślił.

Według prezesa demosEUROPA Pawła Świebody obok zakończenia prac nad nowym traktatem UE najważniejszymi zadaniami stojącymi przed Portugalią są: kolejny etap realizacji Strategii Lizbońskiej i debata nad europejskim modelem społecznym. "Fakt, że stolicą Portugalii jest Lizbona, gdzie podpisano Strategię zobowiązuje i Portugalczycy zapowiedzieli, że chcą rozpocząć prace nad nową odsłoną tej agendy" - powiedział Świeboda.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum