"Pomarańczowa Rewolucja" po madagaskarsku


Od kilku tygodni Madagaskarem rządzi chaos. Przeciwko prezydentowi kraju wystąpił mer stolicy, ogłaszając się obrońcą ludu. A wszystko, w nawiązaniu do słynnej ukraińskiej rewolucji, w kolorach pomarańczy.

Mer Antananarywy Andry Rajoelina, postanowił przejąć władzę w grudniu ubiegłego roku. Oskarżał władzę o sprzeniewierzanie funduszy publicznych i zagrażanie demokracji, a od prezydenta Marca Ravalomanany domagał się ustąpienia. Na cotygodniowych wiecach zbierał coraz więcej ubranych w pomarańczowe koszulki zwolenników.

Sytuacja przyspieszyła dramatycznie pod koniec stycznia. Gdy w ubiegłym tygodniu prezydent tymczasowo zamknął główną stację telewizyjną, wywołane tym protesty zamieniły się w zamieszki.

W proteście przeciwko decyzji prezydenta opozycjoniści złupili i podpalili budynki telewizji publicznej oraz podpalono telewizję prywatną związaną z prezydentem i splądrowano dom jednego z senatorów.

Tłum plądrował też sklepy. Według różnych źródeł zginęło od 76 do 100 osób.

Mer odsunięty za... śmieci

Mer poszedł za ciosem. Wezwał wybranego w 2006 roku prezydenta Ravolamananę do ustąpienia ze stanowiska, a w jego miejsce zaproponował swoją kandydaturę. W sobotę mer ogłosił już, że staje na czele państwa w miejsce prezydenta, a w poniedziałek, że wystąpi do Sądu Najwyższego o pozbawienie go władzy.

Rząd odpowiedział równie ostro. Madagaskarskie MSW wydało dekret, na mocy którego zastąpiono kierownictwo stolicy specjalną komisją. Oficjalnym powodem było oskarżenie pod adresem mera iż... nie zapewnił usuwania odpadów w Antananarywie.

Rajoelina się nie poddaje

Opozycja nie składa broni i zapowiada kontynuowanie demonstracji przeciwko prezydentowi aż do skutku, czyli do zaprzysiężenia 34-letniego Rajoeliny jako głowy państwa. Mer stolicy wezwał też do skontrolowania wszystkich transakcji biznesowych prezydenta, a bank centralny, by nie dostarczał więcej pieniędzy rządowi. Zaapelował też do sił porządkowych, by przyłączyły się do opozycji.

Rajoelina zapowiada też, że w najbliższych dniach przedstawi skład swego "rządu tymczasowego".

Źródło: PAP