"Polska to nie Teksas". Łupkowa euforia wygasła

Łupkowa euforia w Polsce wygasaTVN24

Miał być łupkowy boom, niczym w Ameryce. Tymczasem rozwój wydobycia tego surowca w Europie wciąż jest na bardzo wczesnym etapie. Przeszkody się mnożą, a szacowane zasoby kurczą. Co dalej z łupkami na Starym Kontynencie? - pyta "New York Times".

Duże zasobu gazu, odkryte dwa lata temu, początkowo oszacowano w rozmiarze, który miał zaspokoić potrzeby energetyczne Polski na 300 lat. Od tamtej pory te prognozy skurczyły się o ponad 80 proc. Międzynarodowi giganci jak Exxon Mobil i kanadyjski Talisman Energy ograniczyły swe inwestycje po pierwszych rozczarowujących próbach wydobycia.

- Polska z pewnością nie jest Teksasem - mówi Kash Burchett, analityk energetyczny w londyńskiej firmie konsultingowej IHS. I dodaje, że właśnie polski przykład pokazuje, iż "gaz łupkowy w Europie raczej nie zrewolucjonizuje przemysłu energetycznego, jak to się stało w USA".

Rozczarowanie zastępuje optymizm

W całej Europie politycy i opinia publiczna pytają o możliwy wpływ środowiskowy technologii takich jak szczelinowanie hydrauliczne, używanych do wydobycia gazu łupkowego. Fakt, że Stary Kontynent jest dużo gęściej zaludniony niż USA także utrudnia aprobatę rządów na eksplorację złóż łupków, często położonych blisko dużych miast. Jeszcze inny problem to niedostatek technicznych ekspertyz i prawnych regulacji.

- Są możliwości, ale wstępne wiercenia są rozczarowujące - mówi Stephen O'Rourke, specjalista ds. energetycznych w Wood Mackenzie. Szacuje, że europejski gaz łupkowy może pokryć 5 proc. zapotrzebowania energetycznego UE do 2030 r.

Spowolnienie rozwoju sektora łupkowego w Europie, która posiada ok. 10 proc. światowych zasobów tego surowca, nie mogło przyjść w gorszym momencie dla europejskich firm, które i tak odczuwają kryzys zadłużeniowy i przy anemicznym wzroście tracą coraz bardzej konkurencyjność w porównaniu z rywalami z USA.

Za oceanem, energochłonne sektory przemysłu, jak choćby chemiczny, zyskały na drastycznym spadku kosztów paliwa będącym efektem boomu producyjnego gazu i ropy z łupków. Cena gazu spadła w pięć lat o niemal 67 proc., a USA są na dobrej drodze by stać się największym naftowym producentem do roku 2017.

Koszty paliwa w spółkach europejskich są niemal dwukrotnie wyższe, a szereg krajów jest uzależniony od importu gazu z Rosji.

Przeciwnicy i przeszkody

Choć posiada jeden z największych zasobów gazu łupkowego w Europie, Francja zakazała wydobycia tego surowca w 2011 r. W jej ślady poszły potem Bułgaria i Holandia.

- Gaz łupkowy nie jest długoterminowym rozwiązaniem dla bezpieczeństwa energetycznego Europy - mówi Antoine Simon ze zwalczającej łupki ekologicznej grupy "Friends of the Earth Europe". Przekonuje, że trzeba stawiać na źródła energii odnawialnej. Antyłupkowe lobby jest silne w wielu państwach.

Nawet w krajach stawiających na łupki, rozwój tego sektora nie przebiega tak, jakby sobie życzono. Gdy w 2011 r. po wstępnych wierceniach niedaleko Blackpool doszło niewielkich wstrząsów ziemi, rząd brytyjski zablokował eksplorację. Zakaz zniesiono w 2012 r., ale analitycy wątpią, by brytyjski gaz łupkowy był w stanie konkurować z importowanym surowcem.

Nie tracą nadziei

Koszty wydobycia gazu łupkowego w Europie są niemal dwa razy wyższe niż w USA - wynika z oceny Wood Mackenzie. Nadal tańszą opcją pozostaje np. import LNG.

Mimo to, niektóre koncerny nadal szukają możliwości zarobienia na gazie łupkowym w Europie. W Niemczech Exxon Mobil, który stał się największym graczem łupkowym w USA po przejęciu producenta XTO Energy za 31 mld USD w 2009 r., kontynuuje wiercenia testowe mimo zakazu szczelinowania hydraulicznego w niektórych landach. - Jest za wcześnie, by stwierdzić, jak dużo gazu łupkowego może być produkowane. Poziom wzrostu produkcji w przyszłości będzie niemal na pewno nie mniejszy niż w USA - mówi Tristan Aspray z Exxon Mobil.

W tym roku Royal Dutch Shell, największa naftowa firma Europy, podpisała kontrakt z Ukrainą warty 10 mld dolarów. Planuje się eksploatację złóż łupków na Ukrainie, która chce zmniejszyć uzależenienie gazowe od Rosji. Następny podobny kontrakt Kijów zamierza podpisać z Chevronem. To jednak wywołuje sprzeciw ekologów i lobby rosyjskiego.

- Największą przeszkodą dla gazu łupkowego w Europie jest polityka - mówi Burchett z IHS. - Jeśli nie masz pozwolenia na wiercenia, nie możesz ruszyć naprzód.

Autor: //gak/k / Źródło: New York Times

Źródło zdjęcia głównego: TVN24