Polska jednak zaprasza rosyjskich weterynarzy


Zamieszania wokół polsko - rosyjskiego sporu o mięsne embargo ciąg dalszy. Po piątkowych nieporozumieniach i sprzecznych komunikatach teraz okazuje się, że do Polski wkrótce przyjadą na kontrole rosyjscy weterynarze.

Rosyjska Służba Weterynaryjna poinformowała, że przygotowuje się do inspekcji w zakładach mięsnych w Polsce. Jest to jej reakcja na zaproszenie, jakie według rosyjskiej agencji Interfax, otrzymała Służba od głównego lekarza weterynarii Polski Ewy Lech.

- Utworzyliśmy dwie grupy inspektorów do pracy w Polsce. Obecnie załatwiane są niezbędne formalności - takie informacje przekazało Interfaxowi źródło w Rossielchoznadzorze.

Według anonimowego rozmówcy rosyjskiej agencji, 23 października Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego otrzymała list od szefowej polskich służb weterynaryjnych, w którym ta zaproponowała rozpoczęcie inspekcji w polskich zakładach mięsnych w pierwszej połowie listopada.

W sobotę zastępca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżewski potwierdził tę informację, mówiąc, że strona polska wydała zgodę na przeprowadzenie kontroli w mleczarniach, zakładach paszowych oraz dwóch przetwórniach mięsa, czyli w sumie w ok. 50

Strona polska wydała zgodę na przeprowadzenie kontroli w mleczarniach, zakładach paszowych oraz dwóch przetwórniach mięsa, czyli w sumie w ok. 50 zakładach. Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii

Polska uważa, że to sprawa całej Unii

Jażdżewski wyjaśnił natomiast, że Polska nie zgadza się na kontrolę zakładów wytwarzających świeże mięso - i to stanowisko będzie obowiązywać do chwili zniesienia przez stronę rosyjską embarga na import mięsa i produktów pochodzenia roślinnego z Polski. Zaznaczył, że rozmowy w tej sprawie prowadzi Komisja Europejska.

 
Siergiej Jastrzembski TVN24

Na początku października Rosja ostrzegła, że od 1 listopada może zakazać sprowadzania z Polski wędlin, mleka i wyrobów mlecznych z zakładów nie posiadających certyfikatów Rossielchoznadzoru. Produktów tych nie obejmuje embargo na import żywności z Polski, wprowadzone przez Rosję w listopadzie 2005 roku.

Rosjanie sugerują ponowną weryfikację polskiego mięsa

Przyjazd do Polski w listopadzie rosyjskich inspektorów zapowiadał też Siergiej Jastrzembski, przedstawiciel prezydenta Władimira Putina ds. kontaktów z Unią Europejską.

Jest to bardzo pozytywny sygnał (ze strony polskiej) Siergiej Jastrzembski, doradca prezydenta Putina

W tym wystąpieniu Jastrzembski sugerował, że kontrole miałyby się odbyć także w tych zakładach, których produktów Rosja dziś nie przyjmuje.

Informację tę natychmiast zdementowało polskie MSZ, informując, że kontrole odbędą się jedynie w tych zakładach, które nie są objęte embargiem.

Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga oświadczyła, że stanowisko Polski dotyczące embarga Rosji na polskie produkty żywnościowe nie uległo zmianie. Podkreśliła też, że dopiero uchylenie embarga umożliwi ewentualne kontrole rosyjskich służb weterynaryjnych w polskich zakładach.

Źródła sporu

W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa i produktów pochodzenia roślinnego z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.

W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy. W tej sytuacji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska. Nie przyniosły one jednak rezultatów.

Rosja powtarza, że jej zakazy będą obowiązywać do czasu przeprowadzenia przez rosyjskich ekspertów audytu polskich przedsiębiorstw i polskiego systemu kontroli bezpieczeństwa produktów rolnych dostarczanych do Rosji.

Zdaniem strony polskiej, zarzuty Rosji pod adresem Polski mają podłoże polityczne.

Źródło: PAP