Policjantka ratuje dzieci własną piersią


Jiang Xiaojuan, dwudziestodziewięcioletnia chińska policjantka, ratuje osierocone niemowlęta karmiąc je własną piersią. Naraz pod jej opieką znajdowało się dziewięcioro dzieci ofiar tragicznego trzęsienia ziemi w Chinach.

- Jestem karmiącą matką i nie zastanawiałam się nad tym. To normalna matczyna reakcja. Poza tym, podstawowym zadaniem policjanta jest niesienie pomocy - tłumaczy swoje działania kobieta, która sama karmi jeszcze swojego sześciomiesięcznego synka.

Po trzęsieniu ziemi w Chinach 4 tys. dzieci zostało sierotami. Wiele z nich jest w wieku niemowlęcym. Jiang Xiaojuan miała już pod opieką dziewięcioro dzieci. Teraz karmi dwoje.

- Niektóre matki zginęły, inne były ranne - opowiada policjantka, która stała się lokalną gwiazdą. Jej zdjęcia znajdują się na pierwszych stronach regionalnych gazet.

Sama policjantka, nie czuje się bohaterką: Nie wydaje mi się, że robię coś szczególnego. Wszyscy tutaj pomagają sobie nawzajem - mówi.

Matki, których dzieci karmi Xiaoujan, są jej niezmiernie wdzięczne. Jedna z kobiet mówi, że gdyby nie pomoc policjantki, jej dziecko nie miałoby co jeść.

- Nie jadłam kilka dni, dlatego nie mogłam karmić swojego dziecka. Miałam za mało mleka. Ona uratowała moje dziecko. Bardzo jej dziękuję. Nie potrafię wyrazić mojej wdzięczności - mówi inna kobieta.

Największa tragedia od 32 lat

Trzęsienie było najtragiczniejszą katastrofą sejsmiczną w Chinach od 32 lat, gdy od wstrząsów w mieście Tangshan w prowincji Hebei, na północy kraju, zginęło około 250 tys. osób.

Liczbę ofiar tegorocznego kataklizmu ocenia się na ponad 55 tys. Epicentrum znajdowało się ok. 90 km od Chengdu. Siłę wstrząsów oceniono na 7,8-7,9 stopnia w skali Richtera.

Źródło: CNN, IAR