Rada Muftich Rosji i Duchowe Kierownictwo Związku Muzułmanów potępiły napaść na redakcję francuskiego magazynu satyrycznego "Charlie Hebdo", jednak uznały, że atak "mógł być wynikiem prowokacji, jakich dopuszczał się magazyn" - poinformowała rozgłośnia Rosyjska Służba Wiadomości.
"Kierownictwo naszej organizacji zawsze wzywa do tego, by pamiętać również o wadze wypowiedzianego i wydrukowanego słowa, wzywamy wszystkich, którzy mają dostęp do środków informacji masowej, którzy mają wpływ na świadomość społeczną, by pamiętać o wewnętrznej cenzurze, o poszanowaniu uczuć osób odmiennej kultury"- czytamy w oświadczeniu.
"Grzech prowokacji"
"Możliwe, że grzech prowokacji w naszym świecie jest nie mniejszym zagrożeniem dla pokoju niż grzech tych, którzy są zdolni poddać się tej prowokacji" - napisali mufti.
Rosyjskie organizacje muzułmańskie dodały, że nie ma usprawiedliwienia dla terroryzmu, ale również obrażanie uczuć religijnych osób wierzących jest niedopuszczalne w tej samej mierze, co wszelkie przejawy ekstremizmu i zamachy na życie obywateli.
Tymczasem Rosjanie składają kwiaty przed budynkiem ambasady Francji w Moskwie na znak solidarności z ofiarami zamachu w Paryżu i ich rodzinami.
Tragedia w redakcji
Do ataku na redakcję "Charlie Hebdo" doszło 7 stycznia przed południem. Z danych policji wynika, że troje zamaskowanych napastników, uzbrojonych w karabiny i granatnik, weszli do redakcji w czasie kolegium i zaczęli strzelać do dziennikarzy. Po ok. 15 minutach uciekli. Trwa obława na sprawców zamachu.
W wyniku ataku zginęło 12 osób, w tym dwóch policjantów, a 11 osób zostało rannych. Prezydent Francji Francois Hollande nazwał atak zamachem terrorystycznym. We Francji ogłoszono żałobę, podniesiono też poziom alertu terrorystycznego.
Autor: asz\mtom / Źródło: Russkaja Służba Nowostiej, slon.ru