Płoną stacje benzynowe w Teheranie

Aktualizacja:
 
W Iranie nie będzie można jeździć do woli

Irańczycy protestują przeciwko wprowadzeniu reglamentacji benzyny. Chociaż kraj jest naftowym potentatem, to nie ma dość rafinerii, by ropę przerabiać.

Stacje benzynowe zapłonęły w biednej dzielnicy Teheranu. Według świadków, spłonęły również ustawione pod stacją samochody,a wściekły tłum skandował "śmierć Ahmadineżadowi" i domagał się od prezydenta cofnięcia reglamentacji.

Według nowych przepisów, właściciele prywatnych samochodów mogą liczyć od środy na jedynie 100 litrów benzyny miesięcznie. Jeśli mają auta na gaz, również dostaną przydział, ale zdecydowanie mniejszy.

Oficjalnie zarejestrowani taksówkarze dostaną 800 litrów, a ci pracujący na pół etatu 600. Samochody rządowe mogą liczyć na 300 litrów reglamentowanego paliwa miesięcznie.

Na razie nie wiadomo, czy kierowcy będą mogli kupić dodatkowe paliwo po cenach rynkowych. Debata wokół tego zagadnienia była tematem kilkumiesięcznej debaty w rządzie i parlamencie. Litr benzyny w tym kraju kosztuje 11 centów.

Iran jest drugim co do wielkości wydobywcą ropy naftowej zrzeszonym w kartelu OPEC, ale nie ma dość własnych rafinerii. 40 proc. zużywanych w kraju paliw musi być sprowadzana zza granicy.

mtom

Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl