Pierwszy człowiek Kaddafiego przed sądem


Przed sądem w Trypolisie stanął były szef wywiadu Buzeid Dorda. Jest on pierwszym przedstawicielem reżimu Muammara Kaddafiego sądzonym przez nowe władze. Dawny szef służby wywiadowczej został ujęty we wrześniu zeszłego roku w Trypolisie.

Sędzia Al-Ajaily al-Maaloul odczytał sześć zarzutów przeciwko Dordzie: spiskowanie na rzecz zabijania cywilów, dostarczanie broni w celu zabijania cywilów, spiskowanie w celu wywołania wojny domowej, odmawianie ludności ich prawa do demonstracji, bezprawne zatrzymania ludzi i nadużycie władzy.

Dorda zaprzeczył wszystkim zarzutom i zapowiedział, że "dostarczy na to dowody, gdy będzie zeznawał w sądzie".

Następnie sędzia odroczył rozprawę do 26 czerwca, przychylając się do prośby adwokata oskarżonego, który tłumaczył, że on i jego klient potrzebują więcej czasu na przestudiowanie akt sprawy.

Wyskoczył z drugiego piętra

Dorda, ubrany w niebieski uniform więzienny, przyszedł do sądu o dwóch laskach. Według władz przed dwoma miesiącami doznał kontuzji nogi, kiedy próbował uciec z więzienia wyskakując z drugiego piętra.

Na wtorkowej rozprawie byli obecni członkowie jego rodziny, w tym brat Abdullah, który powiedział, że odwiedził Dordę w piątek i ten powiedział mu, że wciąż boli go noga. - Jestem pewien, że libijski sąd uczciwie wysłucha mojego brata - powiedział.

Nowe władze Libii chcą sądzić w kraju członków reżimu Kaddafiego i jego zwolenników. Zdaniem obrońców praw człowieka, słabość rządu centralnego i brak rządów prawa mogą sprawić, że podsądni będą pozbawieni prawa do uczciwego procesu.

Nie chcą oddać Saifa

Trypolis kwestionuje prawo Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze do sądzenia syna obalonego libijskiego dyktatora, Saifa al-Islama, za zbrodnie przeciwko ludzkości i domaga się, by proces odbył się w Libii.

Saif al-Islam został oskarżony przez prokuratorów MTK o mordowanie i prześladowanie cywilów w początkowym okresie libijskiego powstania, które w zeszłym roku obaliło reżim jego ojca. 39-letni Saif został schwytany w południowej części Libii w listopadzie 2011 roku. Nowe władze libijskie od początku zapowiadały, że najstarszy syn obalonego i zabitego dyktatora nie zostanie przekazany MTK, lecz będzie sądzony w kraju.

Saif al-Islam był początkowo postrzegany przez społeczność międzynarodową, jako możliwy do zaakceptowania następca Muammara Kaddafiego. Po wybuchu powstania groził on jednak przeciwnikom swego ojca ciężkimi konsekwencjami, jeśli antyreżimowe protesty nie ustaną.

Autor: jak//kdj/k / Źródło: PAP